blogerka marnotrawna
/
6 Comments
Ledwo się wyrabiam na zakrętach.
W kwietniu lecę na wyprawę do Iranu. Będzie trochę śmiesznie, trochę straszno. Specjalnie dla was zrobię research irańskich sklepów, podpatrzę tamtejszą kulturę związaną z urodą i wysmaruję elaborat. Podobno tamtejsze specjalistki od depilacji są prawdziwymi mistrzyniami - zobaczymy.
+++
Skończyłam 26 lat i wyprowadzam się z domu rodziców. Dopiero. Ale na stałe!
Uwaga, nic nie warte przemyślenia:
Musiałam podejść na poważnie do kwestii aktualnego stanu posiadania, zwłaszcza kosmetyków. W lodówce dzielonej na 3 niespokrewnione ze sobą osoby nie upchnę 40 lakierów - to znaczy, może bym i upchnęła, ale wolę z tymi fanaberiami tak nie wyskakiwać znienacka.
Postanowiłam podejść na poważnie również do kredek do oczu. Kolekcjonuje się je przerażająco łatwo, bo zajmują tak mało miejsca i zawsze ma się usprawiedliwienie, że te odcienie jednak się różnią, bo jeden jest ciemny, chłodny i z drobinkami, a ten drugi tylko umiarkowanie chłodny i jaśniejszy.
Wiecie o czym mówię, nie wymigacie się.
+++
Jest możliwe, że przeoczyłyście najbardziej radosny w swej kiczowatości teledysk świata. Niewiele osób może sobie pozwolić na bezkarne popierdalanie w srebrnym kombinezonie.
nie potrafię wyobrazić swojej radości, bo ja wyprowadziłam się jak miałam 19 i to już było o rok za długo. właściwie doszłam do wniosku, że moja Mama mnie trochę wykopała, ale wyszło to na zdrowie każdej z nas. trzymam kciuki, leave all behind i nie bądź chomikiem jak ja byłam.. jestem.. byłam.
OdpowiedzUsuńo klawiatura się zacięła. miało być sobie Twojej
OdpowiedzUsuńJa długo mieszkałam z rodzicami, wyprowadziłam się mając 28 lat, do "własnego" mieszkania i nadal bardzo jestem z tego faktu zadowolona. Pomimo, że muszę teraz sama gotować ;)
OdpowiedzUsuńTekst o Annie Lennox mnie zabił :D
Także długo mieszkałam z Rodzicami i uważam ten okres za bardzo udany w moim życiu, ba! nawet tak sobie myślę, że gdybym wyprowadziła się duuuużo wcześniej, to nie doceniłabym na nowo wspólnych relacji. To Nam dało dużo wspólnie spędzanego czasu, rozmów itd. Robiliśmy tyle rzeczy, poznawaliśmy w pewien sposób na nowo. Zawsze z podziwem patrzyłam na nich jako na parę, partnerskie relacje. Udaje mi się to przenosić na obecny grunt z mężem i pomimo, że wiele rzeczy odpuszczałam, nie chciało mi się itd. bo zawsze Oni byli, to nauczyli mnie samodzielności, niezależności, radzenia w różnych sytuacji a przede wszystkim pokazali czym jest DOM. I bardzo to doceniam, zwłaszcza teraz kiedy została tylko Mama...
OdpowiedzUsuńMoja wyprowadzka/przeprowadzka była z tzw. grubej rury. Wyjechałam do UK z dwoma walizkami i spakowałam życie w trzy duże kartony. Posiadane zasoby także dały mi do myślenia, potem znowu się powiększyły i... wcieliłam na nowo, ostre cięcie :)
Trzymam kciuki i życzę powodzenia :*
Kiedys ta pora nadchodzi, ja mieszkam teraz z nimi dla wygody :D
OdpowiedzUsuńJa również wyprowadziłam się od rodziców późno, bo w wieku 26 lat. Co prawda nie sa "swoje", ale mieszkam po swojemu. Dla mnie to psychiczny luksus. :) Będzie dobrze. :]
OdpowiedzUsuń