Olga na wakacjach
/
7 Comments
Zupełnie przez przypadek mam "wakacje" - moja przyjaciółka wyjechała do rodzinnego miasta i oddała mi klucze do swojego mieszkania. Żeby było śmieszniej, mieszka 2 przystanki autobusem od mojej pracy... Co za luksus, mieć do pracy na piechotę... :D (taka miła odskocznia, bo normalnie jeżdżę co najmniej godzinę)
Wakacje od domu, od rodziców, od moich stert kosmetyków. Wzięłam tylko to, co niezbędne. A przynajmniej tak mi się wydaje. Ciekawe, czy już jutro pojadę do "bazy" i wezmę wszystkie moje skarby, czy też wytrzymam.
+++
Rozmowa w pracy:
- Olga, a ile ty miesięcznie wydajesz na kosmetyki?
- Hmm, sama nie wiem, różnie to bywa. Czasem 50 zł, teraz w lipcu się rozbestwiłam i poszło 200..
- Aha...
- Że niby co?
- A bo wydawało mi się, że więcej wydajesz...
Wakacje od domu, od rodziców, od moich stert kosmetyków. Wzięłam tylko to, co niezbędne. A przynajmniej tak mi się wydaje. Ciekawe, czy już jutro pojadę do "bazy" i wezmę wszystkie moje skarby, czy też wytrzymam.
+++
Rozmowa w pracy:
- Olga, a ile ty miesięcznie wydajesz na kosmetyki?
- Hmm, sama nie wiem, różnie to bywa. Czasem 50 zł, teraz w lipcu się rozbestwiłam i poszło 200..
- Aha...
- Że niby co?
- A bo wydawało mi się, że więcej wydajesz...
czyli w pracy wiedzą o Twoich zainteresowaniach :D
OdpowiedzUsuńSzalejesz ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak samo, ludzie myślą, że ja wydaję tony pieniędzy, a nie do końca tak musi być :D. Blogerki potrafią tak kupować, żeby nie wydawać za dużo kasy :D.
OdpowiedzUsuńEj no. Naprawdę nie wydajesz więcej?
OdpowiedzUsuń(:P)
Olga, każdy Twój wpis, o czymkolwiek by nie był poprawia mi humor. Twoje poczucie humoru i styl pisania odpowiadają mi w 100% :-) Pisz częściej!
OdpowiedzUsuńKoniec wyznania.
Pozdrawiam :)
myślę że możesz potraktować to jako komplement: po prostu wyglądasz jakbyś się pielęgnowała niewiadomojakimi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuń