Essie - Mamba & Unknown
/
6 Comments
Widziałyście już soczyście różowy Boat House, a teraz za jednym zamachem pokażę wam pozostałe Essie: Mambę i "Tangerine" (czemu nawiasy, to zobaczycie później).
Mamba to typowy nude - ale dam talon na balon temu, kto mi powie, czy to jest bardziej beż, łosoś czy w ogóle coś innego. Jak teraz siedzę i piszę, niebo jest zasnute chmurami i patrzę na butelkę, to widzę też trochę pomarańczy.
Nie jestem fanką takich kolorów, do pełnego krycia trzeba 3 warstw (a i tak zobaczycie prześwitujące końcówki). Mimo wszystko Mamba daje radę. Jeśli kiedykolwiek trafię do pracy, gdzie nie będę mogła nosić na paznokciach moich ulubionych oczojebnych neonów, to celowałabym w takie rzeczy.
Zdjęcia - jak zwykle po 2 dniach w biurze, stąd już małe odpryski. Zmywanie - absolutnie bezproblemowe.
2 zdjęcia z fleszem, a i tak Mamba na każdym wychodzi inaczej. Magia.
Z drugim lakierem jest już nieco gorzej. Mowa o... źle podpisanym lakierze, bo prawdziwy Tangerine jest, jak łatwo się domyślić, pomarańczowo-czerwony ;) Na użytek posta nazwiemy go po prostu Czekoladką :P
(szybki research na stronie Essie niestety nie pomógł mi odkryć tajemnicy, ale stawiam na Little Brown Dress, innego tak ciemnego brązu bez czerwonych podtonów nie zauważyłam)
Totalnie nie moje klimaty - ciężki, bezdrobinkowy brąz udający gorzką czekoladę. Nie lubię aż tak ciemnych kolorów, widać od razu byle niedociągnięcia. Tutaj macie jedną grubszą warstwę nałożoną na Mambę. I niestety więcej wam nie pokażę, bo cała dłoń w tym kolorze wyglądała tak źle i wręcz obco (lol), że zmyłam bez zrobienia zdjęć. Na plus zasługuje fakt, że pomimo takiej ciemnicy, lakier się nie maże i nie brudzi całych dłoni aż po nadgarstki ;)
Czekoladka nie podbiła mojego serca i bardzo chętnie komuś ją przekażę za 20 zł (w tym przesyłka).
+++
Fajny niby ten sierpniowy Glossybox, ale szczerze mówiąc, za tak ciężkie pieniądze to ja nie chcę dostawać próbek żeli pod prysznic i mydełek. Come on, żele za taką kasę to ściema (niezależnie od cudownego zapachu całej werbenowej serii z L'Occitane, pozdrawia właścicielka wody toaletowej i balsamu do ciała), wolałabym coś już do makijażu (jak tusz, lakier albo cień z poprzedniej edycji). Szminka znowu nietrafiona - intensywny, kremowy róż to ostatnia rzecz, jaka dobrze wygląda na moich ustach (i tak moja mama już zdążyła się nią zaopiekować).
Mamba to typowy nude - ale dam talon na balon temu, kto mi powie, czy to jest bardziej beż, łosoś czy w ogóle coś innego. Jak teraz siedzę i piszę, niebo jest zasnute chmurami i patrzę na butelkę, to widzę też trochę pomarańczy.
Nie jestem fanką takich kolorów, do pełnego krycia trzeba 3 warstw (a i tak zobaczycie prześwitujące końcówki). Mimo wszystko Mamba daje radę. Jeśli kiedykolwiek trafię do pracy, gdzie nie będę mogła nosić na paznokciach moich ulubionych oczojebnych neonów, to celowałabym w takie rzeczy.
Zdjęcia - jak zwykle po 2 dniach w biurze, stąd już małe odpryski. Zmywanie - absolutnie bezproblemowe.
2 zdjęcia z fleszem, a i tak Mamba na każdym wychodzi inaczej. Magia.
Z drugim lakierem jest już nieco gorzej. Mowa o... źle podpisanym lakierze, bo prawdziwy Tangerine jest, jak łatwo się domyślić, pomarańczowo-czerwony ;) Na użytek posta nazwiemy go po prostu Czekoladką :P
(szybki research na stronie Essie niestety nie pomógł mi odkryć tajemnicy, ale stawiam na Little Brown Dress, innego tak ciemnego brązu bez czerwonych podtonów nie zauważyłam)
Czekoladka nie podbiła mojego serca i bardzo chętnie komuś ją przekażę za 20 zł (w tym przesyłka).
+++
Fajny niby ten sierpniowy Glossybox, ale szczerze mówiąc, za tak ciężkie pieniądze to ja nie chcę dostawać próbek żeli pod prysznic i mydełek. Come on, żele za taką kasę to ściema (niezależnie od cudownego zapachu całej werbenowej serii z L'Occitane, pozdrawia właścicielka wody toaletowej i balsamu do ciała), wolałabym coś już do makijażu (jak tusz, lakier albo cień z poprzedniej edycji). Szminka znowu nietrafiona - intensywny, kremowy róż to ostatnia rzecz, jaka dobrze wygląda na moich ustach (i tak moja mama już zdążyła się nią zaopiekować).
takie kolory, jak mamba koszmarnie wyglądają na moich paznokciach, nie pasują do mojej karnacji
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się kolor ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie tangerine :) doskonale rozumiem dyskomfort z okazji ńoszenia ciemnych kolorów- ja się podobnie czuje w polprzezroczystych nudziakach ;)
OdpowiedzUsuńMamba mi się bardzo podoba! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
Nawiasy? Chyba cudzysłowy? ;> Mi szczerze mówiąc nie podobają się....
OdpowiedzUsuńMambę mam i ja. I bardzo sobie chwalę - idealny biurowy kolor, który pasuje do wszystkiego.
OdpowiedzUsuń