moje pierwsze (przypadkowe) Essie
/
11 Comments
Jak już napisałam, że kupiłam, to może się pochwalę?
Jako pierwszy poleci słodki róż o nazwie Boat House.
Sama do końca nie wiem, czemu poczyniłam zakup Essie podczas przypadkowej (przysięgam, Wysoki Sądzie!) wizyty w TK Maxx. To chyba wina Urbana, który namiętnie je kolekcjonuje i kusi i w ogóle. Przyznam szczerze - miałam naprawdę wysokie oczekiwania wobec tych lakierów.
Jak zwykle pokazuję wam lakier po dwóch dniach w biurze. Boat House ledwo-ledwo zdał test.
(na serdecznym jak zwykle ten-znany-topper-z-essence, bo było mi zbyt mdło)
To co widzicie powyżej, to dwie warstwy - pierwsza cienka (bo mam obsesję, że lakier inaczej nigdy nie wyschnie), druga nieco grubsza, bo widziałam, że z pełnym kryciem będzie słabo. Białe końcówki nadal prześwitują. Niżej już efekt po dołożeniu trzeciej warstwy (poza serdecznym, rzecz jasna).
Jako pierwszy poleci słodki róż o nazwie Boat House.
Sama do końca nie wiem, czemu poczyniłam zakup Essie podczas przypadkowej (przysięgam, Wysoki Sądzie!) wizyty w TK Maxx. To chyba wina Urbana, który namiętnie je kolekcjonuje i kusi i w ogóle. Przyznam szczerze - miałam naprawdę wysokie oczekiwania wobec tych lakierów.
Jak zwykle pokazuję wam lakier po dwóch dniach w biurze. Boat House ledwo-ledwo zdał test.
(na serdecznym jak zwykle ten-znany-topper-z-essence, bo było mi zbyt mdło)
z lampą błyskową |
To co widzicie powyżej, to dwie warstwy - pierwsza cienka (bo mam obsesję, że lakier inaczej nigdy nie wyschnie), druga nieco grubsza, bo widziałam, że z pełnym kryciem będzie słabo. Białe końcówki nadal prześwitują. Niżej już efekt po dołożeniu trzeciej warstwy (poza serdecznym, rzecz jasna).
w słoneczku, a jakże |
Trzeba przyznać, że malowanie paznokci Essie to czysta przyjemność - konsystencja (póki co) jest po prostu idealna, a i sam lakier dość żwawo wyschnął (nawet ta grubsza warstwa). Kolor jest cudowny - intensywny, ale jednoczesnie nie za bardzo cukierkowy. Mam problem z określeniem wykończenia - brak drobinek wskazuje na kremowe, ale takie jakieś... niedorobione :D Na żelka za mało się błyszczy sam z siebie.
Trwałość jest zadowalająca, choć po 3 dniach końcówki były już znacznie pozdzierane.
Cóż, szczerze mówiąc (pisząc), lekko się zawiodłam. Po lakierze, którego normalna cena wynosi 35 zł, spodziewałam się chyba jakiś niesamowitych cudów, a to po prostu przyzwoity produkt, którego klona spokojnie można znaleźć w zakresie do moich ulubionych 10 zł za buteleczkę.
Pozostałe dwa essiaki niebawem, a teraz idę zaszaleć i poopalać się :D
Nie zapominajmy, ze w tk masz lądują starocie, a to wpływa na ich jakość ;) mam nadzieje, ze pozostałe dwa spisza się lepiej... Mój boxer shorts po 5 dniach nadal w stanie idealnym ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten róż, sama mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńKolor ładny.
OdpowiedzUsuńMam praktycznie ten sam odcień z Avonu.
I sporo tańszy :)
Bardzo podoba mi się jeden kolor z Essie - pokazuje go dzisiaj Sauria :) Chyba nawet się na niego skuszę, mimo, że obiecałam sobie, że takich pieniędzy na lakier do paznokci nie wydam :)
U mnie w tk maxxie widziałam tylko OPI w jakichś dziwnych kolorach :/
OdpowiedzUsuńLadny ten kolor. Ja widzialam w tkmaxx te essie i opi tez, ale sie nie skusilam.
OdpowiedzUsuńO jaki kolor super!
OdpowiedzUsuńKolor śliczny. Do opalenizny super:-)
OdpowiedzUsuńdla mnie lakier w takiej cenie powinien chyba jeszcze sprzatac i gotowac :D
OdpowiedzUsuńa tak serio to piekny kolor :)
Ładny jest.Też się zastanawiam nad jakimś Essiakiem.Chociaż mi w oko wpadł Watermelon:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w sekrecie, tylko nie mów nikomu, że mam teraz fazę na róże.
OdpowiedzUsuńAle dziś zamierzam to zmienić.
Ileż można.
Kolor - miodek! :) świetnie trafiłaś!
OdpowiedzUsuń