highway to hell
/
21 Comments
Spłonę w piekle dla podłych, kłamliwych hipokrytek.
"Nie rozumiem fenomenu Maca, jak można tyle płacić za cienie?" - kupiłam odsypki pigmentów i się jaram, choć bardzo się starałam tego nie robić.
"Nigdy nie zapłacę więcej niż 10 zł za lakier do paznokci" - właśnie nabyłam w TK Maxx zestaw 3 lakierów Essie za 50 zł (przysięgam, kupiłabym też Orly i OPI, ale kolory nie przypasowały).
"Meteoryty, wtf, co to właściwie jest?" - ok, znowu odsypka z allegro, zachwycona jeszcze nie jestem, ale kto wie, kto wie...
"Zdenkuję te podkłady, które mam, zanim wezmę się kolejne z już zrobionych zapasów" - sratatata, zaraz znowu idę do mojej ulubionej konsultantki z Mario. Tak na pożegnanie z Blue City, bo mój korp się przeprowadza i skończą się spacerki w godzinach pracy.
A wy, laski wy moje, za co spłoniecie?
"Nie rozumiem fenomenu Maca, jak można tyle płacić za cienie?" - kupiłam odsypki pigmentów i się jaram, choć bardzo się starałam tego nie robić.
"Nigdy nie zapłacę więcej niż 10 zł za lakier do paznokci" - właśnie nabyłam w TK Maxx zestaw 3 lakierów Essie za 50 zł (przysięgam, kupiłabym też Orly i OPI, ale kolory nie przypasowały).
"Meteoryty, wtf, co to właściwie jest?" - ok, znowu odsypka z allegro, zachwycona jeszcze nie jestem, ale kto wie, kto wie...
"Zdenkuję te podkłady, które mam, zanim wezmę się kolejne z już zrobionych zapasów" - sratatata, zaraz znowu idę do mojej ulubionej konsultantki z Mario. Tak na pożegnanie z Blue City, bo mój korp się przeprowadza i skończą się spacerki w godzinach pracy.
A wy, laski wy moje, za co spłoniecie?
Zmieniłam zdanie co niektórych produktów z Mac'a ale to jeszcze nie znaczy, że przepadnę z tą firmaą :)))
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będę się podniecać pielęgnacją selektywną, tego jestem w 100% pewna. Niektóre rzeczy lubię ALE jest ich garstka i tak już zostanie.
A zakup w TKMaxx się nie liczy :PPPP
Reszty nie pamiętam bo wszystko jest dla LUDZI, szczególnie takich, którzy podchodzą racjonalnie do swojego kosmetycznego nałogu :D
Hexx... tu jest właśnie problem - nie ma czegoś takiego jak "racjonalne" podejście ;D
UsuńOlgito, wierz mi jest :) Przynajmniej w moim przypadku i nazywa się on kosmetyczną nirwaną :D To nie jest stałe ale coraz częściej się pojawia na nowo.
UsuńZ drugiej strony ulegam swoim zachciankom bo na tym polega przyjemność ale staram się dobierać je wyłącznie pod swoim kątem i nie ma we mnie już tej dzikiej zachłanności;)))
Cóż, muszę w takim razie po prostu swoje przecierpieć i nauczyć się dążyć do nirwany. Wierzę, że z odpowiednim wsparciem mi się uda :D
UsuńWsparciem może być... przerzucenie się na inny rodzaj przyjemności :) także na pewno znajdzie się inna opcja tym bardziej, że wzajemne nakręcanie służy. Mam nadzieję, że nie wpadniesz tylko w sam stan posiadania :P
Usuńhmm ja kiedys twierdzilam ze nigdy nie bedzie mnie garnac do selektywnych firm w sephorach i innych douglasach ale w koncu sie przekonalam ze na NIEKTORE produkty warto wydac wiecej pieniazkow... ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wierz kobiecie, zawsze zmienia zdanie:)
OdpowiedzUsuńza co nie spłonę..
OdpowiedzUsuń:D
UsuńJa się napalm wciąż od nowa na różne rzeczy mimo, że wcale ich nie potrzebuję. Taki los - z uzależnieniem nie wygrasz ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, na stosie przynajmniej ciepło jest :D. Grzeszmy i kupujmy :D!
OdpowiedzUsuńpójde do piekła za to , że kręcę głową nad zbiorami niektórych -po czym łapię się na tym , że kupuję nastą juz pomadkę , bo... musze miec taki kolor ... Na stos z nią !!!
OdpowiedzUsuńheh
OdpowiedzUsuńja kiedyś uważałam się za minimalistkę
teraz moja kosmetyczka pęka w szwach, ale mi wciąż mało :P
za uzależnienie od lusha... "kobieto, po co ci mydło skoro stoją jeszcze dwa żele? trzecia odżywka, jasne, świetny pomysł" - a i tak kupuję...
OdpowiedzUsuńuff, to mi na szczęście przeszło :D
UsuńJa spłonę za hejterstwo :) wkurwia mnie ostatnio hipokryzja innych, chociaż akurat nie o Ciebie mi chodzi :D
OdpowiedzUsuńwitam w gronie maco-meteoro-essie-posiadaczek :))
hejterstwo, witaj w klubie ^^"
UsuńJa spłonę w piekle za moją nową obsesję na punkcie róży do policzków, których posiadam chyba z 12 a używam max 2 razy w tygodniu :( nic nie poradzę, że podobają mi się w pudełeczku a nie na mnie :P
OdpowiedzUsuńo to ja jestem lepsza, róży mam 7, po jednym na każdy dzień tygodnia :D
UsuńRóże, róóóżeeee...!
Usuń18 lat z kawałkiem radziłam sobie bez nich. Dopóki nie stwierdziłam, że wypadałoby mieć chociaż jeden, na wszelki wypadek. Później różowy róż przestał mi odpowiadać, zachorowałam na brzoskwinkę. Jakiś czas po tym nastąpiła słynna wyprzedaż różanej kolekcji Wibo, to wszystkie trzy same weszły do koszyka - proszę państwa, miały przewagę liczebną, nic nie mogłam zrobić...! Piątka to jeszcze skromna kolekcja, ale limitowańce z Inglota kuszą, oprócz nich chcę jeszcze coś ceglastego... Nie można by tak robić kosmetyków o mniejszej gramaturze? Tego się nie zużyje chyba nigdy :<
ech, apdejt, Ingloty już u mnie O_____O
Usuń