o staraniach
/
6 Comments
Wtorek: "pachniesz jak wiosenny spacer".
Niedziela: "...bo widzę jak się starasz, i głupio mi, bo nie potrafię tego odwzajemnić, to chyba dla mnie zostaje czysto przyjacielską relacją".
A w dupę sobie wsadźcie te wszystkie przyjacielskie relacje, ja pierdolę... Wracam do punktu wyjścia, a najlepszą namiastką chłopaka od 3 lat jest przyjaciel-pedał. I chyba tego już będę się sztywno trzymać.
Pasowałby tu jakiś cytat z Coelho o nieprzewidywalności ludzkiego życia. Na nasze szczęście nie mam żadnego pod ręką, więc, po prostu, bądź dzielna.
OdpowiedzUsuńfaceci....
OdpowiedzUsuńFaceci... Dokładnie. Wiesz, niektórzy nie potrafią z przyjaźni wejść na coś głębszego. Przeszłam przez to. Przyjaciel sam zaproponował, byśmy spróbowali więcej. Owszem, ja się starałam i wgl rozkochałam się, a on po jakimś czasie stwierdził, że to nie ma sensu, a dwa miesiące później dowiedziałam się, że wtedy mnie zdradzał. Z moją koleżanką.
OdpowiedzUsuńA potem kilka miesięcy później wyszło tak, że z innym przyjacielem weszłam w związek. Obawiałam się mega, że to będzie powtórka z rozrywki, a to była najlepsze decyzja w moim życiu :) Nie załamuj się. Jak nie ten, to inny. W końcu trafisz na tego jedynego ;)
o kurwa. taki refleksyjny ci się trafił. przykro.
OdpowiedzUsuńSour, to chyba najpiękniejszy komentarz do tej sytuacji, kocham <3
OdpowiedzUsuńprzynajmniej tyle mogę - nazwać.
OdpowiedzUsuńno cóż, pozostaje ratunkowy pedał ;)