just sayin
/
14 Comments
Siedzę nad żurem, który składa się prawie z samej kiełbasy i boczku. Nie mogę na to patrzeć i przypominam sobie, czemu ostatnio myślę nad zostaniem wege. Ale jednak skupiam wzrok na tym boczku, żeby się nie rozlecieć z wkurwienia na kawałki.
Wysłuchuję tyrady o tym, że już powinnam wziąć ślub i urodzić gromadkę dzieci. A tak to jestem starą panną, ale to w sumie nic dziwnego, bo kto by chciał taką grubą. Potem kobieta, która urodziła mojego ojca, co było jej najdonioślejszym życiowym osiągnięciem, opowiada o dziewczynie, z którą bawiłam się w dzieciństwie. Ma tak samo jak ja 25 lat, dziecko lub nawet dwójkę i jest w trakcie rozwodu. I dla mojej babki to jest coś ważniejszego niż fakt, że mam pracę i sobie powolutku biorę to, na co mam w życiu ochotę.
Nie powinnam się przejmować, powtarzam sobie. Ostatnią resztką silnej woli powstrzymuję się od złośliwej riposty, że może i jestem gruba, ale babciu, zdziwiłabyś się, ilu mnie chciało. I moja wielka dupa czasem tylko przyspieszała sprawy.
Oh, well.
Samo życie.... Czasami myślę, że innym nigdy się nie dogodzi. Taki ICH urok. Ale wnerw pozostaje....
OdpowiedzUsuńGłowa do góry!
Twoje zycie, Twój wybór - zresztą młoda jeszcze jesteś
OdpowiedzUsuńja zaczęłam od dziecka i męża, i teraz w wieku 30 lat nadrabiam szkołę i być może karierę (pracę) :P człowiek jak młodo zaczyna to szybko tetryczeje i teraz to już mi się nie chcę np szaleć z koleżankami
Nigdy nie dogodzisz.
OdpowiedzUsuńIle ja od rodziny wysłuchuję, że dziecko nieochrzczone, że studia nieskończone, że ślubu nie ma...
A ja mam to wszystko w dupie. I najśmieszniejsze jest to, że o tym wiedzą. A i tak dalej trują. Takie życie.
ja jestem gruba i mam męża, a nie mam pracy i też źle ;) wszyscy dookoła zawsze wiedzą najlepiej jak powinniśmy żyć i czym będą owocować nasze wybory (mój mąż jest muzułmaninem, więc OCZYWIŚCIE skończę przykuta do kaloryfera, bez paszportu i z dziećmi wywiezionymi za granicę - mądrości osób, które w ogóle nas nie znają ;) )
OdpowiedzUsuńja już powoli coraz lepiej ignoruję takie teksty, nie ma sensu się tym przejmować :)
Olga .. ostatnie zdanie :D udławiłam się :D
OdpowiedzUsuńO ile zrozumiałabym trucie w przypadku, kiedy robiłabyś coś naprawdę szkodliwego dla zdrowia, przyszłości czy coś zdrożnego, o tyle nie rozumiem trucia, kiedy sobie - jak piszesz - całkiem dobrze radzisz.
OdpowiedzUsuńMoże Twoja babcia namyśli sobie coś, namyśli i nie ma jak odreagować stresów dnia codziennego -> trzeba ją zapisać na aerobic dla seniorów albo ping-ponga?
W głowie masz super poukładane i to się liczy - a na wszystko przyjdzie, kurde, czas.
moja babcia natomiast uważa, że studiami, urodą (akurat) i wiernością ZASŁUŻYŁAM, żeby mi mój facet kupił pierścionek :-) flaki mi się wywracają, bo ona ma wiele takich tekstów.
OdpowiedzUsuńNiektórzy już mają taką naturę, że każdemu i przy każdej okazji próbują wbić szpilę. Tak ma na przykład moja własna rodzicielka ;)
OdpowiedzUsuńInni za to mają tak ciasny umysł, że istnieją dla nich tylko ich własne schematy. Moja teściowa nie jest w stanie przeżyć, że nie jem mięsa. No bo "co ja zjem na obiad?". Co zatem dostaję zamiast kotleta będącego podstawą wyżywienia? Dostaję rybę :D
Ps. Zawsze warto spróbować jeść wege lub semi-wege. Nic nie tracisz, a może Ci się spodobać ;)
Znam ten bol...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, obserwuje i zapraszam do siebie, dziś post o tym jakiego kosmetyku używa mój jeż pigmejski :D
OdpowiedzUsuńAch, matka mojego ojca! To chyba jakiś specjalny gatunek jest,
OdpowiedzUsuńcholera, pomyśl że układanie komuś życia to największa ekscytacja i przyjemnosć, jaka została babci. powinnaś się cieszyć, że swoją historią i dupą mogłaś się przysłużyć (:
OdpowiedzUsuńbądź dzielna!
Ja mam tak bardzo wyjebane, że nikt mi nie wierzy w to jak bardzo. Jak ktoś mi się chce wpierdalać w życie prywatne i plany na przyszłość to natychmiast jest usuwany z listy kontaktów i nie ma, że okazja rodzinna. Nigdy się już nie zobaczymy, to nie ma sensu. Za to jak juz się z kimkolwiek spotkam to jest miło i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńByłam wege 9 lat - od grudnia znowu jem mięso, ale kiełbasa i bocznej fuuuj? ;p a co do tego, ze trzeba mieć dziecko i męża - nie słuchaj serio, nie ma sensu;)
OdpowiedzUsuń