"znowu w życiu mi nie wyszło"
/
39 Comments
Znacie to uczucie, gdy po raz pierwszy w życiu farba na włosach wyjdzie wam tak jak na pudełku i stwierdzacie "kurwa, jednak nie chciałam czegoś takiego"?
Ja nie znałam.. aż do dziś.
Trudno, zrobię poker face i będę twardo obstawiać przy tym, że dwukolorowy efekt (odrosty chwyciło jak cholera, kucyka w ogóle) był zamierzony.
Ja nie znałam.. aż do dziś.
Trudno, zrobię poker face i będę twardo obstawiać przy tym, że dwukolorowy efekt (odrosty chwyciło jak cholera, kucyka w ogóle) był zamierzony.
Zdarza się....ale to i tak nic w porównaniu z domową dekoloryzacją :DDD
OdpowiedzUsuńŚciągałam granatową czerń po czym w galopie leciałam do swojej fryzjerki. Jak sobie przypomnę to śmieję się do rozpuku, TERAZ.... bo wtedy nie było mi do smiechu.
:) znamy. raz w życiu miałam coś takiego. kolor miał być: mleczna czekolada, a wyglądałam jak tania ... :) okropieństwo. ale farbuję sama i tylko raz mi się tak zdarzyło :)
OdpowiedzUsuńAle tam. Ombre teraz jest feszyn.
OdpowiedzUsuńo właśnie, też o tym pomyślałam :D
UsuńCzarna farba na balejaż > zielone pasemka. Czyli znacie. ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje poczucie humoru i dystans do samej siebie :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje notki i się śmieję :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Zapraszam na rozdanie :)
mam na łbie rudy garnek, co innego mi zostaje :D
UsuńOmbre srombre, zawsze możesz szpanowac ostatnim "kszykiem" mody na niecodzienne kolorowe włosy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Usuń________________
[Zajęczak überspammer]
Zajęczak <3 <3 <3
Usuńdobrze, że nie farbuję włosów :D
OdpowiedzUsuńmasz bana na farby, takich pięknych włosów się nie farbuje :D
UsuńPopieram, popieram do kwadratu.
Usuńznam to *.* i zaplaciłam 120zl w renomowanym salone dzizas krajst.
OdpowiedzUsuńi mam przez to 2kolorowe wlosy ale odrost jest do ramion.
Nie no, chyba nie przeżyłabym tego :D Żądałabym przynajmniej zwrotu kasy. Fiskalnej \m/
UsuńZ zawartością, za coś takiego.
haha, ja przeżyłam też schrzanioną dekoloryzację. fryzjerka się popłakała, gdy spaliła mi włosy. na szczęście nic nie zapłaciłam :D
UsuńOh faken :) mów, że to nowa moda! przyszła z paryża! :))
OdpowiedzUsuńżebyś wiedziała, że tak będę mówić. a przy odrobinie szczęścia nikt nawet nie zauważy.
UsuńKłamstwo często powtarzane staje się prawdą. Do dzieła! :)
UsuńPoka
OdpowiedzUsuńWłaśnie, poka.
Usuńwieczorem. dla Urbana rano :D
UsuńZnam...tydzień przed ślubem (chciałam żeby kolor był świeżżży) farbnęłam się kasztanem. Efekt? Czerwone odrosty i czarne końcówki... MEGA.
OdpowiedzUsuńwygrałaś! :D
UsuńIdalia otrzymuje medal z ziemniaka :))
Usuńojej :o
UsuńDanke :D Dobrze, że dało się TO zafarbować...
UsuńEj, ja też chcę medal z ziemniaka.
UsuńDalej mieszkasz pod tym samym adresem, Zajączku?...
UsuńNoooo Idalia wymiata.
OdpowiedzUsuńA dzisiaj łączę się z Tobą w bólu.
Ostatnie dwa razy się robiłam henną burgund. A dzisiaj mi odpierdzieliło i walnęłam dwie saszetki ciemnej czekolady.
Efekt - odrosty zostały burgund końcówki brąz. WTF?
No kur...nikt nie uwierzy że mi burgund ze łba rośnie!
aaa! a przed czekoladą tego burgunda nie było - wymył się :/
Usuńmoże jak dużo pijesz burgunda to i na włosy oddziałuje :D
UsuńHahaha, Przeszkoda dobrze prawi, polać jej... byle nie burgunda :DDD
UsuńWłaśnie dlatego nie eksperymentuję z kolorem... Nie zapomnę jak pani z drogerii doradziła cioci farbę, a ciocia po zafarbowaniu była rudo - zielona.
OdpowiedzUsuńtak oczywiście, że macie
OdpowiedzUsuńza każdym razem :/
taki efekt jak Ty miałam po hennie :/
możesz mówić, że to ombre ;)
Nie wiem co gorsze, czy jak jest jakiś efekt ale nie taki jak oczekujemy, czy jak wydajesz 300zł i nie ma efektu jak ostatnio u mnie...:/
OdpowiedzUsuńRobię współpokerface
OdpowiedzUsuń:|
i solidaryzuję się z Tobą w minucie ciszy, poświęconej Twojemu "kurwa, jednak nie chciałam czegoś takiego".
Raz jeden jedyny i [drugi gratis, ale to już było udane], kiedy byłam na studiach [widocznie wtedy jakieś, bliżej nieznane czynniki musiały wpłynąć na moje dziwne pomysły] pofarbowałam swoje włosiwo na oberżynę. Nie było tak zdjęcia na pudełku, bo to była jakaś roślinna mieszanina, ale oberżyna wyszła.
Oj bo na koleżance się spodobało.
Madafaka.
Spojrzałam w lustro... i zapragnęłam się obudzić. Niestety, ta fioletowa baba to byłam ja.
czaisz... dla mnie w zamierzchłych gimnazjalnych czasach fiolet był szczytem marzeń :D
Usuńczyli jesdnak nie skusiłaś się na zero :D
OdpowiedzUsuń