przypadek beznadziejny
/
3 Comments
Co prawda patrząc na zbiory innych blogerek pocieszam się, że nie jest ze mną bardzo źle, ale zaczynam zauważać u siebie pierwsze niepokojące symptomy. W zeszłym tygodniu miałam kupon zniżkowy do Hebe i weszłam tam tylko po to, żeby go wykorzystać - a nie miałam absolutnie żadnych potrzeb kosmetycznych. Skończyło się na kosmetykach z Essence, bo tanie i dobre, dokupiłam jedwab z Biosilku - jak się okazało, nie dość, że był w promocji "2 w cenie 1", to jeszcze ten jeden był w promocji (w tym momencie odzywa się we mnie mój mały wewnętrzny żydek i raduje się, że zapłaciłam 3 zł za 2 opakowania jedwabiu). Dostałam też kupony rabatowe z Lifestyle i kupiłam płyn micelarny Vichy tylko dlatego, że kosztował połowę mniej. Sziiit. To się chyba leczy?
witaj w tłumie blogerek, które sa uzależnione od tego już ;) Nie ma na to siły hehe ;)
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze uda się mnie wyleczyć xdd
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, jesteśmy kobietami i mamy prawo do takich zboczeń :)
OdpowiedzUsuń