Bio-Essence, Bio Multi Effect BB Cream

/
25 Comments
Jeśli przed porą dobranocki jesteście już umyte i zapakowane w piżamkę, to znak, że coś się dzieje. Ja dokładnie nie wiem co się dzieje ze mną (tak ogólnie), ale przybywam do was dziś z opowiastką o moim pierwszym pełnowymiarowym bebiku.


Był pierwszy i zupełnie przypadkowy - prosiłam przyjaciółkę, żeby kupiła mi Hot Pinka, złaziła pół Singapuru i znalazła na wyprzedaży właśnie ten bb. Ale po kolei ;) Jak widzicie, Bio Multi-Srulti jest zapakowany w fioletową tubkę. Tubka zakończona jest dziubkiem (był zabezpieczony folijką, halleluyah). Plastik jest odpowiednio miękki, żeby wydobyć pożądaną ilość produktu, niemniej lubi się zupełnie niespodziewanie brudzić - nawet gdy myślę, że mam czyste ręce. I te odciski palców - nie zostawiajcie go na miejscu zbrodni, jeśli zdarzy się wam jakąś popełnić.*


Dziubek niestety też lubi być brudny. Taka dygresja - mnie to nie przeszkadza, ale komuś innemu może ;)

Nie wiem jak wy, ale ja traktuję wszystkie bb po prostu jak podkłady i nie przejmuję się ich rzekomymi właściwościami pielęgnacyjnymi - np, może poza filtrem. 
Popełniłam swobodne tłumaczenie ze strony Bio Essence i w wielkim skrócie efekt "8 w 1" to:
- zmniejszenie porów
- wybielenie skóry
- nie wiem na ile jest to efekt, ale konsystencja jest podobno jedwabista. lol, potem to powtórzą.
- długotrwałe nawilżenie i utrzymanie tłuszczu w ryzach (no, bardzo swobodne tłumaczenie :D)
- odżywienie skóry pierdylionem minerałów
- napięcie skóry
- ochrona przed słońcem
- mocne krycie, milordzie

Czyli typowe pierdu-pierdu. Wybielenia skóry nie zauważyłam, bo biczplis, i tak jestem biała. Od nawilżenia, odżywienia i napięcia mam inne kosmetyki, więc zostańmy przy obietnicach dotyczących "flawless complexion". Filterek jest naprawdę mizerny - jak na bb oczywiście, bo ostatnio zdybałam jeden normalny drogeryjny krem nawilżający z SPF20 i byłam zaszokowana. 

/to jest ten moment, gdy was przepraszam za swoje brwi. znowu odrosły i się panoszą :< /



Olga saute. Jakieś tam zaczerwienienia i plamy. 


Wyciskamy na rękę... Olaboga, ale beżowe mi wyszło. Cóż, bb jest zdecydowanie jaśniejszy, ale wpada w beżowe tony. I dostosowuje się, najs.


Tuż po wklepaniu moim niezawodnym różowym jajcem...


Olga i jej pućki, lol


A tutaj z chamskim fleszem, który wydobywa na wierzch każdą niedoskonałość. Jak na mój gust i wymagania nie ma ich za wiele ;)
Tutaj nasuwa mi się myśl: ten bebik jest bardzo mokry, nie wchłania się do matu. Ja i tak zawsze gruntuję wszystko pudrem, ale obawiam się, że tłuste cery i tak się nie polubią z tą formułą.
Trwałość? Moja normalna (obecnie) skóra zaczyna się w nim świecić po ok. 4-5 godzinach, co jest dobrym wynikiem. Przypudrowany trzyma się cały dzień, co dla mnie oznacza te 10 godzin w pracy i na drodze dom-praca, nie mam wygórowanych wymagań wobec żadnego podkładu (wręcz czułabym się dziwnie, gdyby jakiś podkład naprawdę wytrzymał te 16 godzin w nienaruszonym stanie. jak zakonserwowana wiedźma albo co...)
A na sam koniec mam dla was próbkę moich niezdolności malarskich, czyli Olga w różach :D


Serio, niech mi ktoś powie, gdzie mam ten pędzel do japy przystawiać, żeby wyglądać chociaż odrobinę normalnie XDD Bo póki co jest dramat XDDD

Cena: na ebayu waha sie od 40 do 65 zł, więc źle nie jest.
Podsumujmy więc - pamiętając, że mam cerę normalną bez niespodzianek, odporną na czynniki komodogenne - fioletowego cudaka z Bio-Essence.
+ dobrze kryje
+ długo się trzyma
+ wydajny (tubka ma 30g, męczę ją trzeci miesiąc i nie czuję, żeby miała się rychło skończyć)
+ kolor się ładnie stapia

Zasadniczych minusów nie zauważyłam, ale jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić, to do mokrego efektu końcowego, który w moim przypadku mimo wszystko trzeba przypudrować. No ale hej, każda z nas ma puder, mam rację? ;)
Tłuściochom nie poleciłabym, ale jeśli tylko macie paypala i trochę chęci, to kliknijcie sobie. Fajny, udany produkt :)



*nie wiem czemu miałybyście tam również mieć tubkę bb, ale kto wie... przezorny zawsze ubezpieczony.




You may also like

25 komentarzy:

  1. jak podreperuje stan mojej cery, bede probowac jakies BB (ah, tez chce tak wygladac saute!)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny Bebik :)
    ja z różem też ma problem :D nie takie łatwe to to :D
    tu gdzie dałaś róż najlepiej daj bronzer jeśli takowego używasz
    a róż to najlepiej: uśmiechasz się do lusterka i nad okiem, na wysokości czubka nosa (mniej więcej) robią nam się 'pucka' i właśnie tu zaczynamy nakładać róż :D

    a tak w ogóle witam, pierwszy raz jestem u Ciebie i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krycie jest całkiem całkiem, nawet jak na mój gust :D

    OdpowiedzUsuń
  4. za mną też chodzi jakiś bbik ale narazie jestem uzbrojona w kremy i podkłady po zęby ..

    OdpowiedzUsuń
  5. buzka wyglada pieknie w tym bebiku!! musze w koncu sie na jakis skusic..


    jezeli chodzi o roz ja nalozylabym go wyzej

    OdpowiedzUsuń
  6. W sprawie rozu jak napisala Alieneczka - usmiechasz sie i maziasz powstale pucki, operujac pedzlem w strone skroni. Bo jak zrobisz same pucki to bedzie jak ruska baba.
    Inny sposob to na wsysa - wciagasz policzki i paciasz powstale zaglebienia. Na wsysa jednak lepiej nakladac bronzer :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo Agga lepiej to ujęła :)))

      Usuń
    2. wierzcie mi, starałam się tak zrobić, ale zawsze ręka mi się omsknie :D

      Usuń
    3. a chyba mój podstawowy problem polega na tym, że nie wiem, kiedy przestać się maziać różem :D

      Usuń
  7. Olgita, zaszczyciłaś nas połową twarzy ;)

    Dla mnie za dużo różu i również nakładałabym na pucki, jak ktoś wyżej ładnie napisał.

    Fajny efekt bebikowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny efekt, taki wilgotny i świeży.Podoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  9. o! biurwa wyszła zza biura i pokazała swe lico ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaką Ty masz cerę! *___* a efekt BB jak najbardziej na plus ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. masz fantastyczną cerę na moje oko :)

    podoba mi się krycie tego BB, ale ja tłuściochem jestem :/

    OdpowiedzUsuń
  12. ale ślicznie wyglądasz :)
    a ja ostatnio uczyłam się gdzie nakładać róż z tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=I58pPwkONRw ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha jak ja uwielbiam Cię czytać ! (wreszcie to przyznałam oficjalnie w moim pierwszym komentarzu :D)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda super na Twojej skórze, wow! :) osobiście zainteresował mnie, ale chyba jednak nie przepadam za bebikami..

    OdpowiedzUsuń
  15. Co do różu, to próbuj z kartonikiem. Pod kości policzkowe włóż kartonik i nakładaj róż nad kartonikiem. Potem to ładnie rozetrzyj kolistymi ruchami. Ja też długo bawiłam się różem i mi nie wychodziło do czasu eksperymentu z kartonikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahaha uwielbiam Twojego bloga i Twój sposób pisania :))))

    OdpowiedzUsuń
  17. omg, właśnie zostałam Twoją fanką numer 1 :D ta recenzja powaliła mnie na kolana, nawet ją chłopu przeczytałam, chociaż pojęcia o kosmetykach nie ma i nie chce mieć, to uśmiał się razem ze mną xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam próbkę i całkiem fajnie wygląda. Szkoda że nie ma wersji 15 ml :/ te 30 ml chyba nie dam rady zużyć

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że gdzieś na świecie uśmiecha się panda. Ale bezczelny spam sprawia, że panda płacze. Nie smuć pandy i nie spamuj, proszę.

czytam

favikona pochodzi z nataliedee.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Labels

15 hair project 301 346 52 AA aknenormin alessandro algi alterra ambasada piękna anthelios antyperspirant arsenał grubasa artdeco aussie autokorekta avene avon babydream baikal herbals balea balm balm balsam do ciała balsam do ust bambino bandi bareMinerals batiste baza baza pod cienie baza pod lakier bb bb cr bb cream beauty blender beauty formulas beauty friends bebeauty beblesh balm beige nacre bell bella bamba benefit berlin berry love biały jeleń biedronka bielenda bio-essence Biochemia Urody bioderma biovax blizny blogerki blogger błędy błyszczyk boi boi-ing bourjois box box of beauty ból dupy brahmi amla braziliant brodacz brokat brow bar brwi BU bubel bubel alert buty carmex cashmere ce ce med cellulit cera mieszana cera wrażliwa cetaphil CHI chillout choisee chusteczki cienie cienie w kremie cień clinique clochee color naturals color tattoo color whisper cudeńko cycki czador ćwiczenia darmocha dax debilizm demakijaż denko depilacja dermaroller diy do it yourself dobre rzeczy douglas dove dream pure ducray dwufaza ebay edm eko kosmetyki elution essence essie estetyka etude house eveline everyday minerals eyeliner faceguard fail farbowanie farmona fekkai figs rouge filtr firmoo fitness flora floslek fluid fridge fridge by yde fructis fryzjer galaxy garnier gillette glamwear glossy box glyskincare głupie cipki głupota golden rose google google analytics gratis h&m hakuro healthy mix hebe high impact himalaya hiszpania hm holiday hot pink hydrolat idealia ikea innisfree ipl iran isa dora isadora isana jillian michaels kallos kate moss katowice kącik kulturalny kelual ds kissbox kolastyna kolorówka koloryt konkurs konturówka korekta korektor korektor pod oczy kot kraków kredka kredka do brwi kredka do oczu krem krem do rąk krem do twarzy krem matujący krem na dzień krem nawilżający krem odżywczy krem pod oczy krem z kwasami kreska kutas kwas askrobinowy kwasy la roche posay lakier lakier do paznokci lakier do ust lakier do włosów lakiery teksturowe lancome laser lasting finish lawendowa farma lekarze lierac linkedin lioele lip balm lip lock lip pen lirene lista magnetyczna loccitane lodówka loreal lovely lumene lush łuk brwiowy łupież magnes makijaż manicure manuka Mary Kay marzenie maseczka maska maska do włosów maskara masło do ciała mat matowienie max factor maybe maybelline mężczyźni micel mika mikrodermabrazja miss sporty mleczko mleczko do ciała mocak mollon morze muzeum mycie mydło mydło naturalne nadwaga nail tek nails narzekanie natura officinalis naturalne składniki naughty nautical nawilżenie neem new leaf niedoskonałości nivea nivelazione nouveau lashes nutri gold oczy oczyszczanie odchudzanie odżywianie odżywka odżywka do paznokci odżywka do włosów off festival okulary olej olej arganowy olej kokosowy olejek olejek do mycia ombre opalanie opalenizna opener organique oriflame original source orofluido paleta magnetyczna palmers paski na nos pat rub patrzałki paznokcie pączek peel-off peeling peeling do ciała peeling do twarzy perfecta pervoe reshenie pędzel pędzle pharmaceris photoderm physiogel phyto pianka do mycia piasek piaski pierre bourdieu pkp plastry na nos płyn do demakijażu płyn micelarny podkład podróż pogromcy mitów policzki pomadka pomarańczowy porażka pr praca prasowanie propolis proteiny próbki pryszcze prysznic prywata przebarwienia przechowywanie przegięcie przemoc symboliczna przygody przypominajka puder puder transparentny purederm QVS real techniques regeneracja reklamacja rene furterer retinoidy revlon rimmel rossetto rossmann rozdanie rozkmina rozstępy róż różowe ryan gosling rzęsy sally hansen samoocena samoopalacz satynowy mus do ust Schwarzkopf scrub seacret seche vite sensique sephora serum serum nawilżające sesa shaun t shea shred sińce siquens skandal skin 79 skinfood skóra skóra wrażliwa sleek słońce słowa kluczowe socjologia soraya spf starry eyed stopy stylizacja suchy szampon sun ozon sypki szaleństwo szampon szkoda gadać szminka sztuka współczesna święta tag taka sytuacja tapeta tara smith tatuaż the body shop the face shop tołpa toni&guy tonik top tortury tragedia transki trądzik triple the solution truskawka tusz do rzęs twarz ujędrnienie under twenty usta uv vichy warby parker wąs weganizm wella wibo wieloryb witamina c wizaż wizażystka włosy workout wory wódka wtf wyrównanie wyszczuplanie wyzwanie yasumi yoskine yves rocher zachwyt zakupy zapach zdjęcia zenni optical zerówki ziaja złuszczanie zmywacz zmywacz do paznokcie zużycie zwiedzanie źródła odwiedzin żel żel do brwi żel do golenia żel do twarzy żel pod prysznic żel-krem życzenia