Bio-Essence, Bio Multi Effect BB Cream
/
25 Comments
Jeśli przed porą dobranocki jesteście już umyte i zapakowane w piżamkę, to znak, że coś się dzieje. Ja dokładnie nie wiem co się dzieje ze mną (tak ogólnie), ale przybywam do was dziś z opowiastką o moim pierwszym pełnowymiarowym bebiku.
Był pierwszy i zupełnie przypadkowy - prosiłam przyjaciółkę, żeby kupiła mi Hot Pinka, złaziła pół Singapuru i znalazła na wyprzedaży właśnie ten bb. Ale po kolei ;) Jak widzicie, Bio Multi-Srulti jest zapakowany w fioletową tubkę. Tubka zakończona jest dziubkiem (był zabezpieczony folijką, halleluyah). Plastik jest odpowiednio miękki, żeby wydobyć pożądaną ilość produktu, niemniej lubi się zupełnie niespodziewanie brudzić - nawet gdy myślę, że mam czyste ręce. I te odciski palców - nie zostawiajcie go na miejscu zbrodni, jeśli zdarzy się wam jakąś popełnić.*
Serio, niech mi ktoś powie, gdzie mam ten pędzel do japy przystawiać, żeby wyglądać chociaż odrobinę normalnie XDD Bo póki co jest dramat XDDD
Cena: na ebayu waha sie od 40 do 65 zł, więc źle nie jest.
Podsumujmy więc - pamiętając, że mam cerę normalną bez niespodzianek, odporną na czynniki komodogenne - fioletowego cudaka z Bio-Essence.
+ dobrze kryje
+ długo się trzyma
+ wydajny (tubka ma 30g, męczę ją trzeci miesiąc i nie czuję, żeby miała się rychło skończyć)
+ kolor się ładnie stapia
Zasadniczych minusów nie zauważyłam, ale jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić, to do mokrego efektu końcowego, który w moim przypadku mimo wszystko trzeba przypudrować. No ale hej, każda z nas ma puder, mam rację? ;)
Tłuściochom nie poleciłabym, ale jeśli tylko macie paypala i trochę chęci, to kliknijcie sobie. Fajny, udany produkt :)
*nie wiem czemu miałybyście tam również mieć tubkę bb, ale kto wie... przezorny zawsze ubezpieczony.
Był pierwszy i zupełnie przypadkowy - prosiłam przyjaciółkę, żeby kupiła mi Hot Pinka, złaziła pół Singapuru i znalazła na wyprzedaży właśnie ten bb. Ale po kolei ;) Jak widzicie, Bio Multi-Srulti jest zapakowany w fioletową tubkę. Tubka zakończona jest dziubkiem (był zabezpieczony folijką, halleluyah). Plastik jest odpowiednio miękki, żeby wydobyć pożądaną ilość produktu, niemniej lubi się zupełnie niespodziewanie brudzić - nawet gdy myślę, że mam czyste ręce. I te odciski palców - nie zostawiajcie go na miejscu zbrodni, jeśli zdarzy się wam jakąś popełnić.*
Dziubek niestety też lubi być brudny. Taka dygresja - mnie to nie przeszkadza, ale komuś innemu może ;)
Nie wiem jak wy, ale ja traktuję wszystkie bb po prostu jak podkłady i nie przejmuję się ich rzekomymi właściwościami pielęgnacyjnymi - np, może poza filtrem.
Popełniłam swobodne tłumaczenie ze strony Bio Essence i w wielkim skrócie efekt "8 w 1" to:
- zmniejszenie porów
- wybielenie skóry
- nie wiem na ile jest to efekt, ale konsystencja jest podobno jedwabista. lol, potem to powtórzą.
- długotrwałe nawilżenie i utrzymanie tłuszczu w ryzach (no, bardzo swobodne tłumaczenie :D)
- odżywienie skóry pierdylionem minerałów
- napięcie skóry
- ochrona przed słońcem
- mocne krycie, milordzie
Czyli typowe pierdu-pierdu. Wybielenia skóry nie zauważyłam, bo biczplis, i tak jestem biała. Od nawilżenia, odżywienia i napięcia mam inne kosmetyki, więc zostańmy przy obietnicach dotyczących "flawless complexion". Filterek jest naprawdę mizerny - jak na bb oczywiście, bo ostatnio zdybałam jeden normalny drogeryjny krem nawilżający z SPF20 i byłam zaszokowana.
/to jest ten moment, gdy was przepraszam za swoje brwi. znowu odrosły i się panoszą :< /
Olga saute. Jakieś tam zaczerwienienia i plamy.
Wyciskamy na rękę... Olaboga, ale beżowe mi wyszło. Cóż, bb jest zdecydowanie jaśniejszy, ale wpada w beżowe tony. I dostosowuje się, najs.
Tuż po wklepaniu moim niezawodnym różowym jajcem...
Olga i jej pućki, lol |
A tutaj z chamskim fleszem, który wydobywa na wierzch każdą niedoskonałość. Jak na mój gust i wymagania nie ma ich za wiele ;)
Tutaj nasuwa mi się myśl: ten bebik jest bardzo mokry, nie wchłania się do matu. Ja i tak zawsze gruntuję wszystko pudrem, ale obawiam się, że tłuste cery i tak się nie polubią z tą formułą.
Trwałość? Moja normalna (obecnie) skóra zaczyna się w nim świecić po ok. 4-5 godzinach, co jest dobrym wynikiem. Przypudrowany trzyma się cały dzień, co dla mnie oznacza te 10 godzin w pracy i na drodze dom-praca, nie mam wygórowanych wymagań wobec żadnego podkładu (wręcz czułabym się dziwnie, gdyby jakiś podkład naprawdę wytrzymał te 16 godzin w nienaruszonym stanie. jak zakonserwowana wiedźma albo co...)
A na sam koniec mam dla was próbkę moich niezdolności malarskich, czyli Olga w różach :D
Cena: na ebayu waha sie od 40 do 65 zł, więc źle nie jest.
Podsumujmy więc - pamiętając, że mam cerę normalną bez niespodzianek, odporną na czynniki komodogenne - fioletowego cudaka z Bio-Essence.
+ dobrze kryje
+ długo się trzyma
+ wydajny (tubka ma 30g, męczę ją trzeci miesiąc i nie czuję, żeby miała się rychło skończyć)
+ kolor się ładnie stapia
Zasadniczych minusów nie zauważyłam, ale jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić, to do mokrego efektu końcowego, który w moim przypadku mimo wszystko trzeba przypudrować. No ale hej, każda z nas ma puder, mam rację? ;)
Tłuściochom nie poleciłabym, ale jeśli tylko macie paypala i trochę chęci, to kliknijcie sobie. Fajny, udany produkt :)
*nie wiem czemu miałybyście tam również mieć tubkę bb, ale kto wie... przezorny zawsze ubezpieczony.
jak podreperuje stan mojej cery, bede probowac jakies BB (ah, tez chce tak wygladac saute!)
OdpowiedzUsuńfajny Bebik :)
OdpowiedzUsuńja z różem też ma problem :D nie takie łatwe to to :D
tu gdzie dałaś róż najlepiej daj bronzer jeśli takowego używasz
a róż to najlepiej: uśmiechasz się do lusterka i nad okiem, na wysokości czubka nosa (mniej więcej) robią nam się 'pucka' i właśnie tu zaczynamy nakładać róż :D
a tak w ogóle witam, pierwszy raz jestem u Ciebie i zapraszam do mnie :)
Krycie jest całkiem całkiem, nawet jak na mój gust :D
OdpowiedzUsuńza mną też chodzi jakiś bbik ale narazie jestem uzbrojona w kremy i podkłady po zęby ..
OdpowiedzUsuńbuzka wyglada pieknie w tym bebiku!! musze w koncu sie na jakis skusic..
OdpowiedzUsuńjezeli chodzi o roz ja nalozylabym go wyzej
W sprawie rozu jak napisala Alieneczka - usmiechasz sie i maziasz powstale pucki, operujac pedzlem w strone skroni. Bo jak zrobisz same pucki to bedzie jak ruska baba.
OdpowiedzUsuńInny sposob to na wsysa - wciagasz policzki i paciasz powstale zaglebienia. Na wsysa jednak lepiej nakladac bronzer :P
oo Agga lepiej to ujęła :)))
Usuńwierzcie mi, starałam się tak zrobić, ale zawsze ręka mi się omsknie :D
Usuńa chyba mój podstawowy problem polega na tym, że nie wiem, kiedy przestać się maziać różem :D
UsuńOlgita, zaszczyciłaś nas połową twarzy ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie za dużo różu i również nakładałabym na pucki, jak ktoś wyżej ładnie napisał.
Fajny efekt bebikowy.
toć już cała twarz była i to dwa razy!
UsuńBardzo fajny efekt, taki wilgotny i świeży.Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńo! biurwa wyszła zza biura i pokazała swe lico ;D
OdpowiedzUsuńJaką Ty masz cerę! *___* a efekt BB jak najbardziej na plus ;)
OdpowiedzUsuńmasz fantastyczną cerę na moje oko :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się krycie tego BB, ale ja tłuściochem jestem :/
ale ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio uczyłam się gdzie nakładać róż z tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=I58pPwkONRw ;)
mam nadzieję, że mi też pomoże :D
Usuńtrzymam kciuki :D
Usuńhahaha jak ja uwielbiam Cię czytać ! (wreszcie to przyznałam oficjalnie w moim pierwszym komentarzu :D)
OdpowiedzUsuńWygląda super na Twojej skórze, wow! :) osobiście zainteresował mnie, ale chyba jednak nie przepadam za bebikami..
OdpowiedzUsuńCo do różu, to próbuj z kartonikiem. Pod kości policzkowe włóż kartonik i nakładaj róż nad kartonikiem. Potem to ładnie rozetrzyj kolistymi ruchami. Ja też długo bawiłam się różem i mi nie wychodziło do czasu eksperymentu z kartonikiem:)
OdpowiedzUsuńHahaha uwielbiam Twojego bloga i Twój sposób pisania :))))
OdpowiedzUsuńomg, właśnie zostałam Twoją fanką numer 1 :D ta recenzja powaliła mnie na kolana, nawet ją chłopu przeczytałam, chociaż pojęcia o kosmetykach nie ma i nie chce mieć, to uśmiał się razem ze mną xD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMam próbkę i całkiem fajnie wygląda. Szkoda że nie ma wersji 15 ml :/ te 30 ml chyba nie dam rady zużyć
OdpowiedzUsuń