Yves Rocher, Tusz do rzęs zwiększający objętość

/
2 Comments
W końcu mam atak weny, więc dziś może w końcu wypocę coś sensownego.
Moje wymagania wobec tuszy do rzęs są dość paradoksalne. Jeśli chodzi o końcowy wygląd rzęs, to po prostu chcę, żeby było je widać ;) Nie mam szalonych pragnień w kwestii pogrubienia, wydłużenia czy też podkręcenia, bo moje rzęsy są z natury dość krótkie i proste i wiem, że za dużo nie da się z nimi zrobić.
Ale gdy przychodzi do trwałości tuszu... Klękajcie narody, tusz ma dzielnie wytrwać przynajmniej 10 godzin, jakie spędzam w podróży do pracy i samej pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu. Mam szczęście, że udaje mi się unikać tuszy, które by się kruszyły, a pandowanie zależy od czynników zewnętrznych.

Yves Rocher nigdy nie kojarzyło mi się z kolorówką, więc byłam niemożebnie zaskoczona miniaturką tuszu zwiększającego objętość. Ma on wściekle różowe opakowanie:



Zdjęć samodzielnie wykonanych oczywiście nie mam, bo jest niemyślącą sierotą. Nie mam dowieść, że ten tusz jest po prostu zacny. Pogrubia i wydłuża rzęsy, nie skleja ich, nie robi owadzich nóżek (o dżizas, nienawidzę tego efektu, ble). Ale nie jest to efekt sztucznych czy też teatralnych rzęs. Po prostu są dobrze podkreślone :)
Co dla mnie ważne: jest szatańsko trwały. Wytrzymuje 14 godzin w nietkniętym stanie, a gdyby tego było mało - łatwo się zmywa.
Bardzo się polubiliśmy, ale mój wewnętrzny żyd nie pozwala  mi zapłacić za niego pełnej ceny 49 zł. Teraz jest w promocji po 35, cena jak najbardziej do przyjęcia. Myślę, że jeszcze do niego wrócę, ale na razie mam hoplum-pierdolum na punkcie maskary z Benefitu i nie spocznę, póki jej nie kupię. Ten tego...

Przy okazji chciałam się podzielić spostrzeżeniami dotyczącymi kilku kremów z YR. Co prawda zużywam na razie próbki, ale wiecie... :D

Ultra Confort krem odżywczy na dzień - ma zaskakująco gęstą, wręcz maślaną konsystencję. Dla mnie jest za gęsty, a skóra wcale nie była po użyciu "aksamitnie gładka". Na plus: podkład dobrze na nim wygląda, nie rolował się.

Krem na dobranoc z serii Culture Bio (co za kretyńska nazwa, wtf?) - na stronie napisali, że ten krem ma delikatny zapach pomarańczy. Nie wiem, jakie pomarańcze wąchali, bo ten krem najzwyczajniej w świecie śmierdzi. Też jest gęsty, ale trzeba przyznać, że ładnie regeneruje skórę. Gdyby doszło do niesamowitej koniunkcji planet, czyli jakimś cudem zostałabym bez kremu na noc, ten Culture Bio nie śmierdziałby i byłby w promocji, to może bym się skusiła. Najłatwiej z tego wszystkiego o promocję, a ja nie będę się śmierdziuchem katować tylko dlatego, że daje zadowalający efekt. No pasaran!








You may also like

2 komentarze:

  1. bardzo lubię ten tusz do rzęs - jest naprawdę godzien uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam go, ale skoro piszesz, że pogrubia i wydłuża bez efektu nóżek owada to może się skuszę

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że gdzieś na świecie uśmiecha się panda. Ale bezczelny spam sprawia, że panda płacze. Nie smuć pandy i nie spamuj, proszę.

czytam

favikona pochodzi z nataliedee.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Labels

15 hair project 301 346 52 AA aknenormin alessandro algi alterra ambasada piękna anthelios antyperspirant arsenał grubasa artdeco aussie autokorekta avene avon babydream baikal herbals balea balm balm balsam do ciała balsam do ust bambino bandi bareMinerals batiste baza baza pod cienie baza pod lakier bb bb cr bb cream beauty blender beauty formulas beauty friends bebeauty beblesh balm beige nacre bell bella bamba benefit berlin berry love biały jeleń biedronka bielenda bio-essence Biochemia Urody bioderma biovax blizny blogerki blogger błędy błyszczyk boi boi-ing bourjois box box of beauty ból dupy brahmi amla braziliant brodacz brokat brow bar brwi BU bubel bubel alert buty carmex cashmere ce ce med cellulit cera mieszana cera wrażliwa cetaphil CHI chillout choisee chusteczki cienie cienie w kremie cień clinique clochee color naturals color tattoo color whisper cudeńko cycki czador ćwiczenia darmocha dax debilizm demakijaż denko depilacja dermaroller diy do it yourself dobre rzeczy douglas dove dream pure ducray dwufaza ebay edm eko kosmetyki elution essence essie estetyka etude house eveline everyday minerals eyeliner faceguard fail farbowanie farmona fekkai figs rouge filtr firmoo fitness flora floslek fluid fridge fridge by yde fructis fryzjer galaxy garnier gillette glamwear glossy box glyskincare głupie cipki głupota golden rose google google analytics gratis h&m hakuro healthy mix hebe high impact himalaya hiszpania hm holiday hot pink hydrolat idealia ikea innisfree ipl iran isa dora isadora isana jillian michaels kallos kate moss katowice kącik kulturalny kelual ds kissbox kolastyna kolorówka koloryt konkurs konturówka korekta korektor korektor pod oczy kot kraków kredka kredka do brwi kredka do oczu krem krem do rąk krem do twarzy krem matujący krem na dzień krem nawilżający krem odżywczy krem pod oczy krem z kwasami kreska kutas kwas askrobinowy kwasy la roche posay lakier lakier do paznokci lakier do ust lakier do włosów lakiery teksturowe lancome laser lasting finish lawendowa farma lekarze lierac linkedin lioele lip balm lip lock lip pen lirene lista magnetyczna loccitane lodówka loreal lovely lumene lush łuk brwiowy łupież magnes makijaż manicure manuka Mary Kay marzenie maseczka maska maska do włosów maskara masło do ciała mat matowienie max factor maybe maybelline mężczyźni micel mika mikrodermabrazja miss sporty mleczko mleczko do ciała mocak mollon morze muzeum mycie mydło mydło naturalne nadwaga nail tek nails narzekanie natura officinalis naturalne składniki naughty nautical nawilżenie neem new leaf niedoskonałości nivea nivelazione nouveau lashes nutri gold oczy oczyszczanie odchudzanie odżywianie odżywka odżywka do paznokci odżywka do włosów off festival okulary olej olej arganowy olej kokosowy olejek olejek do mycia ombre opalanie opalenizna opener organique oriflame original source orofluido paleta magnetyczna palmers paski na nos pat rub patrzałki paznokcie pączek peel-off peeling peeling do ciała peeling do twarzy perfecta pervoe reshenie pędzel pędzle pharmaceris photoderm physiogel phyto pianka do mycia piasek piaski pierre bourdieu pkp plastry na nos płyn do demakijażu płyn micelarny podkład podróż pogromcy mitów policzki pomadka pomarańczowy porażka pr praca prasowanie propolis proteiny próbki pryszcze prysznic prywata przebarwienia przechowywanie przegięcie przemoc symboliczna przygody przypominajka puder puder transparentny purederm QVS real techniques regeneracja reklamacja rene furterer retinoidy revlon rimmel rossetto rossmann rozdanie rozkmina rozstępy róż różowe ryan gosling rzęsy sally hansen samoocena samoopalacz satynowy mus do ust Schwarzkopf scrub seacret seche vite sensique sephora serum serum nawilżające sesa shaun t shea shred sińce siquens skandal skin 79 skinfood skóra skóra wrażliwa sleek słońce słowa kluczowe socjologia soraya spf starry eyed stopy stylizacja suchy szampon sun ozon sypki szaleństwo szampon szkoda gadać szminka sztuka współczesna święta tag taka sytuacja tapeta tara smith tatuaż the body shop the face shop tołpa toni&guy tonik top tortury tragedia transki trądzik triple the solution truskawka tusz do rzęs twarz ujędrnienie under twenty usta uv vichy warby parker wąs weganizm wella wibo wieloryb witamina c wizaż wizażystka włosy workout wory wódka wtf wyrównanie wyszczuplanie wyzwanie yasumi yoskine yves rocher zachwyt zakupy zapach zdjęcia zenni optical zerówki ziaja złuszczanie zmywacz zmywacz do paznokcie zużycie zwiedzanie źródła odwiedzin żel żel do brwi żel do golenia żel do twarzy żel pod prysznic żel-krem życzenia