Dziś bajka o dwóch baaaaardzo zbliżonych do siebie produktach. Biorę na tapetę dwa peelingujące żele do mycia twarzy: jeden to
ziaja.com
Ziaja z linii Manuka, drugi to AA z serii Oil Infusion.

kosmetykiaa.pl
 Przystępujemy do analizy dwóch gagatków bez większych ceregieli.

Cechą wspólną jest: sama idea żelu do codziennego mycia twarzy z drobinkami. Musiałam to dodać dla porządku, proszę mnie nie posądzać o brak rozsądku ;) Konsystencja jest w mojej ocenie zbliżona - ani zbyt stała, ani lejąca, choć Ziaja jest zdecydowanie bardziej "zwarta", co przekłada się również na jej wyższą wydajność.

Różnice zaczynają się dalej. Co osobliwe, żele są skierowane do dwóch różnych typów cery. Ziaja jest skierowana przede wszystkim do cer mieszanych i tłustych, natomiast AA stworzono z myślą o cerze wrażliwej i skłonnej do alergii. Jakby nie było, w tym ujęciu jestem adresatką obydwu produktów.
Warto oczywiście zwrócić też uwagę na różnice w opakowaniach i pojemnościach:  AA to klasyczna tubka 150 ml z wygodnym i niesprawiającym problemów (to się ceni!) zamknięciem. Ziaja to natomiast pojemnik 200 ml z pompką - moja się nie zacinała, ale kto wie, co się wyprawia z innymi.

Zapach: żel Ziai ma charakterystyczny dla całej linii lekki, świeży aromat - mi odpowiada, niemniej na początku może nie przypaść do gustu. AA natomiast nie wyróżnia się pod żadnym względem - ot, coś co ma za zadanie uprzyjemnić korzystanie z produktu i szybko zapomnieć.

Drobinki peelingujące: zdecydowanie większe i ostrzejsze w Ziai, mniejsze i delikatniejsze w AA (skoro do skóry wrażliwej), natomiast jest ich więcej.

I dochodzimy do meritum, czyli działanie: amatorzy obfitej piany będą rozczarowani. Obydwa żele pienią się minimalnie (w końcu jako światłe osoby znające się na składach wiemy, że nie od tego skuteczność oczyszczania zależy).
W mojej ocenie produkty spełniają obietnice producenta pod kątem dopasowania do cery: Ziaja działa zdecydowanie intensywniej, odświeża skórę i nawet lekko ją ściąga po umyciu (uczucie do wytrzymania bądź natychmiastowej eliminacji za pomocą toniku), a ze względu na wspomniane ostrzejsze drobinki można wykonać mocniejszy masaż. Nie należę do osób z zapędami sadystycznymi w obszarze mechanicznych peelingów, dlatego nie testowałam bardzo mocnego tarcia - mam wrażenie natomiast, że żelem Ziai nie idzie sobie podrażnić twarzy.
Odnośnie żelu AA - dzięki zawartości olejku babassu oraz z awokado można się tu doszukać realizacji założeń producenta w kwestii odpowiedzenia na potrzeby cer wrażliwych (wiecie, olejki, więc niby naturalniej, a więc i lepiej dla cery). O tyle wyszło to na dobre, że żel faktycznie zostawia buzię ukojoną - a w moim wypadku to naprawdę rzadkie!

Podsumowując - w zakresie działania jest spoko w obydwu przypadkach, ale ze względu na korzystniejszy stosunek ceny do pojemności, Ziaja wypada lepiej (8-10 zł/200ml) od konkurenta (12-15 zł/150 ml). Należy jednak pamiętać, że osoby borykające się ze srogimi problemami skórnymi nie powinny jednak korzystać z Ziai tak często - co odnosi się do całej instytucji peelingów mechanicznych w ogóle.

+++

Znowu mnie długo nie było, co?
Wiem.

+++

Rok na swoim. Awansowałam. Chyba wychodzi mi bycie dorosłym, a przynajmniej większych fakapów nie ma.
Bhawo Olga!

czytam

favikona pochodzi z nataliedee.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Labels

15 hair project 301 346 52 AA aknenormin alessandro algi alterra ambasada piękna anthelios antyperspirant arsenał grubasa artdeco aussie autokorekta avene avon babydream baikal herbals balea balm balm balsam do ciała balsam do ust bambino bandi bareMinerals batiste baza baza pod cienie baza pod lakier bb bb cr bb cream beauty blender beauty formulas beauty friends bebeauty beblesh balm beige nacre bell bella bamba benefit berlin berry love biały jeleń biedronka bielenda bio-essence Biochemia Urody bioderma biovax blizny blogerki blogger błędy błyszczyk boi boi-ing bourjois box box of beauty ból dupy brahmi amla braziliant brodacz brokat brow bar brwi BU bubel bubel alert buty carmex cashmere ce ce med cellulit cera mieszana cera wrażliwa cetaphil CHI chillout choisee chusteczki cienie cienie w kremie cień clinique clochee color naturals color tattoo color whisper cudeńko cycki czador ćwiczenia darmocha dax debilizm demakijaż denko depilacja dermaroller diy do it yourself dobre rzeczy douglas dove dream pure ducray dwufaza ebay edm eko kosmetyki elution essence essie estetyka etude house eveline everyday minerals eyeliner faceguard fail farbowanie farmona fekkai figs rouge filtr firmoo fitness flora floslek fluid fridge fridge by yde fructis fryzjer galaxy garnier gillette glamwear glossy box glyskincare głupie cipki głupota golden rose google google analytics gratis h&m hakuro healthy mix hebe high impact himalaya hiszpania hm holiday hot pink hydrolat idealia ikea innisfree ipl iran isa dora isadora isana jillian michaels kallos kate moss katowice kącik kulturalny kelual ds kissbox kolastyna kolorówka koloryt konkurs konturówka korekta korektor korektor pod oczy kot kraków kredka kredka do brwi kredka do oczu krem krem do rąk krem do twarzy krem matujący krem na dzień krem nawilżający krem odżywczy krem pod oczy krem z kwasami kreska kutas kwas askrobinowy kwasy la roche posay lakier lakier do paznokci lakier do ust lakier do włosów lakiery teksturowe lancome laser lasting finish lawendowa farma lekarze lierac linkedin lioele lip balm lip lock lip pen lirene lista magnetyczna loccitane lodówka loreal lovely lumene lush łuk brwiowy łupież magnes makijaż manicure manuka Mary Kay marzenie maseczka maska maska do włosów maskara masło do ciała mat matowienie max factor maybe maybelline mężczyźni micel mika mikrodermabrazja miss sporty mleczko mleczko do ciała mocak mollon morze muzeum mycie mydło mydło naturalne nadwaga nail tek nails narzekanie natura officinalis naturalne składniki naughty nautical nawilżenie neem new leaf niedoskonałości nivea nivelazione nouveau lashes nutri gold oczy oczyszczanie odchudzanie odżywianie odżywka odżywka do paznokci odżywka do włosów off festival okulary olej olej arganowy olej kokosowy olejek olejek do mycia ombre opalanie opalenizna opener organique oriflame original source orofluido paleta magnetyczna palmers paski na nos pat rub patrzałki paznokcie pączek peel-off peeling peeling do ciała peeling do twarzy perfecta pervoe reshenie pędzel pędzle pharmaceris photoderm physiogel phyto pianka do mycia piasek piaski pierre bourdieu pkp plastry na nos płyn do demakijażu płyn micelarny podkład podróż pogromcy mitów policzki pomadka pomarańczowy porażka pr praca prasowanie propolis proteiny próbki pryszcze prysznic prywata przebarwienia przechowywanie przegięcie przemoc symboliczna przygody przypominajka puder puder transparentny purederm QVS real techniques regeneracja reklamacja rene furterer retinoidy revlon rimmel rossetto rossmann rozdanie rozkmina rozstępy róż różowe ryan gosling rzęsy sally hansen samoocena samoopalacz satynowy mus do ust Schwarzkopf scrub seacret seche vite sensique sephora serum serum nawilżające sesa shaun t shea shred sińce siquens skandal skin 79 skinfood skóra skóra wrażliwa sleek słońce słowa kluczowe socjologia soraya spf starry eyed stopy stylizacja suchy szampon sun ozon sypki szaleństwo szampon szkoda gadać szminka sztuka współczesna święta tag taka sytuacja tapeta tara smith tatuaż the body shop the face shop tołpa toni&guy tonik top tortury tragedia transki trądzik triple the solution truskawka tusz do rzęs twarz ujędrnienie under twenty usta uv vichy warby parker wąs weganizm wella wibo wieloryb witamina c wizaż wizażystka włosy workout wory wódka wtf wyrównanie wyszczuplanie wyzwanie yasumi yoskine yves rocher zachwyt zakupy zapach zdjęcia zenni optical zerówki ziaja złuszczanie zmywacz zmywacz do paznokcie zużycie zwiedzanie źródła odwiedzin żel żel do brwi żel do golenia żel do twarzy żel pod prysznic żel-krem życzenia