Wiecie co, nie potrafię się malować. W sensie potrafię nałożyć wszystko na ryło, ale żeby był jakiś efekt łał, to jeszcze daleko. Staram się uwiecznić wszystkie kolorowe malunki, żeby potem je przeanalizować i poprawić (wiecie, nauka na błędach :P). Zaraz wam pokażę kilka rzeczy i proszę was o ocenę ^^" Krytyki raczej się nie boję, o ile jest konstruktywna ;)
Kilka spraw: nie krzyczcie na widok moich brwi. Wiem, że przypominają gąsienice, ale chcę je trochę zapuścić przed wizytą w brow barze. A co do moich rzęs... Owadzie nóżki zauważyłam dopiero na zdjęciach. Na szczęście na żywo wyglądają lepiej. W sensie rzęsy, nie nóżki. I tak, mam najbardziej opadające powieki na świecie. Czasem myślę, że jestem zaginionym dzieckiem Sylvestra Stallone'a.
(jak dla mnie hitem są moje przerzedzone dolne rzęsidła, lol)

Uwaga, malowidło #1: