Żel ze świetlikiem i babką lancetowatą do powiek i pod oczy - czyli dłuższej nazwy nie mieli.
/
3 Comments
Myślę, że to prawdziwy sukces - dobiłam do końca opakowania mazidła pod oczy. Na ogół za bardzo mnie wkurzały i podrzucałam je cichaczem mamie.
Co mówi producent? Uwaga, ciocia Olga czyta wam bajkę:
"Przyczyną powstawania ”worków” pod oczami jest gromadzenie się wody w tkankach, wskutek zaburzonego ukrwienia i spowolnionej mikrocyrkulacji w obrębie gałki ocznej. Biologicznie aktywne wyciągi roślinne zawarte w żelu pobudzają mikrokrążenie, likwidują opuchliznę, zapobiegają powstawaniu ”worków”, uspokajają zestresowaną skórę. Działają kojąco i rozjaśniająco."
Jedyne, co było tu prawdą, to działanie kojące. Żelu co prawda nie trzymałam w lodówce, ale przyjemnie koił skórę po całym dniu. Cienie jakie były takie są (mam właśnie rozkminę ontologiczną, czy mam worki czy cienie, bo pomimo moich 22 lat nie rozróżniam tych pojęć. intuicja podpowiada mi, że jednak cienie), nic się nie rozjaśniło. Zresztą już dawno straciłam nadzieję, że zrobię coś z tym naturalnym lookiem ofiary przemocy domowej, a kremy, żele i inne cuda są dla podtrzymania status quo, że jednak nadzieję mam.
Z żelem floslekowym żyło nam się całkiem dobrze do momentu, gdy weszłam w posiadanie tapety z Benefitu, a mianowicie Boi-inga. Boi wybornie kryje, ale absolutnie nie chciał się trzymać skóry wysmarowanej uprzednio żelem świetlikowym (sprawdzałam nawet czas aplikacji, rolował się też na wchłoniętym żelu).
I wpadłam w typowy impas - z żelu trzeba było zrezygnować na dzień, żeby używać korektora, który jest gęsty i treściwy i po 2 tygodniach takiej zabawy stwierdziłam (jakże odkrywczo) "hej, to przecież nie ma sensu". Zaopatrzyłam się w krem z Eveline, który, jak zawsze, ma zdziałać cuda, ale coś się na to nie zanosi - nieważne, jak delikatnie go rozsmaruję, to dostaje się do oczu i szczypie :< (tak, i tapeta też na nim dobrze nie wygląda).
Podsumowując moje rozlazłe dygresje - mam neutralny stosunek do żelu ze świetlikiem, fajnie koił i nawet nawilżał, ale cudów za 7 zł nie ma i moje sińce sięgające żuchwy jak były, tak trwają.
Amen.
Co mówi producent? Uwaga, ciocia Olga czyta wam bajkę:
"Przyczyną powstawania ”worków” pod oczami jest gromadzenie się wody w tkankach, wskutek zaburzonego ukrwienia i spowolnionej mikrocyrkulacji w obrębie gałki ocznej. Biologicznie aktywne wyciągi roślinne zawarte w żelu pobudzają mikrokrążenie, likwidują opuchliznę, zapobiegają powstawaniu ”worków”, uspokajają zestresowaną skórę. Działają kojąco i rozjaśniająco."
Jedyne, co było tu prawdą, to działanie kojące. Żelu co prawda nie trzymałam w lodówce, ale przyjemnie koił skórę po całym dniu. Cienie jakie były takie są (mam właśnie rozkminę ontologiczną, czy mam worki czy cienie, bo pomimo moich 22 lat nie rozróżniam tych pojęć. intuicja podpowiada mi, że jednak cienie), nic się nie rozjaśniło. Zresztą już dawno straciłam nadzieję, że zrobię coś z tym naturalnym lookiem ofiary przemocy domowej, a kremy, żele i inne cuda są dla podtrzymania status quo, że jednak nadzieję mam.
Z żelem floslekowym żyło nam się całkiem dobrze do momentu, gdy weszłam w posiadanie tapety z Benefitu, a mianowicie Boi-inga. Boi wybornie kryje, ale absolutnie nie chciał się trzymać skóry wysmarowanej uprzednio żelem świetlikowym (sprawdzałam nawet czas aplikacji, rolował się też na wchłoniętym żelu).
I wpadłam w typowy impas - z żelu trzeba było zrezygnować na dzień, żeby używać korektora, który jest gęsty i treściwy i po 2 tygodniach takiej zabawy stwierdziłam (jakże odkrywczo) "hej, to przecież nie ma sensu". Zaopatrzyłam się w krem z Eveline, który, jak zawsze, ma zdziałać cuda, ale coś się na to nie zanosi - nieważne, jak delikatnie go rozsmaruję, to dostaje się do oczu i szczypie :< (tak, i tapeta też na nim dobrze nie wygląda).
Podsumowując moje rozlazłe dygresje - mam neutralny stosunek do żelu ze świetlikiem, fajnie koił i nawet nawilżał, ale cudów za 7 zł nie ma i moje sińce sięgające żuchwy jak były, tak trwają.
Amen.
Tak to czasem bywa, obiecanki -cacanki, a nam niezadowolenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtez szukam fajnego kremu pod oczy.
OdpowiedzUsuńi chyba nigdy nie znajdziemy ;)
OdpowiedzUsuń