o marzeniach
/
1 Comments
Końcówki roku w mojej wielkiej narracji są pełne ciotodramy i niestworzonych problemów. Rok temu zbierałam się do zerwania z facetem, teraz biegam jak głupia za innym. I serio, chciałabym, żeby to był TEN ważny życiowy problem - nie, to tylko maska i całkiem zgrabna przykrywka dla gorszego samopoczucia.
+++
Mój ośmioletni brat cioteczny dostał wiele prezentów, w tym nowiutkiego laptopa od rodziców i zabawkowe Angry Birds od nas. Nie jest źle, samodzielne ustawianie klocków i rozwalanie ich w rzeczywistości wygrało z komputerem. Tyle wygrać.
+++
Miałam jedno marzenie od liceum - kupić sobie skórzaną sukienkę. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć, w sumie chyba nie muszę. Wtoczyłam się do sklepu, od niechcenia przejrzałam wieszaki i znalazłam niby mój rozmiar, w dodatku przeceniony. Pomyślałam to, co każda dobrze wychowana pannica by pomyślała, czyli "a chuj, co mi szkodzi" i ku swojemu niemożebnemu zdziwieniu nawet się w ciuch zmieściłam. Żeby wyglądać jak cywilizowany człowiek potrzebuję jeszcze butów na obcasie (od których dostaję lęku wysokości) i spanxów do wyrównania fałdek. Mogłabym oczywiście schudnąć, ale to dopiero po Nowym Roku, nie? Sukienka czeka.
+++
Mamy z D. marzenie, żeby którąś z kolejnych Wigilii do 30-tki spędzić w Tajlandii.
W klubie go-go.
Ze striptizerkami-transkami.
I wynajętą małpą.
Jak ja się cieszę, że mam kogoś, kto postrzega świat w ten sam sposób co ja.
Życzę wam, żebyście też miały kogoś takiego.
+++
Moja druga przyjaciółka ma srogie skillsy w paincie i regularnie robi dla mnie jakieś głupie obrazki - ale ta kartka świąteczna zdecydowanie wygrywa!
Hej, oddawaj moje marzenie! Ograżamy się z moim facetem, że na kolejne świeta uciekniemy w ciepłe p***u. Czas przejść do działania - jest jeszcze 12 miesięcy na planowanie :)
OdpowiedzUsuń