Nail Tek - wielkie podsumowanie!
/
13 Comments
Mam taką całą serię postów roboczych, które tworzę, tworzę i tworzę... Tutaj wyjątkowo chciałam się przyłożyć, ale BAM, stan paznokci tak się poprawił, że od lipca nie robiłam regularnie zdjęć. I co ja wam teraz pokażę? Dżizys, naprawdę powinnam się przyłożyć.
Rok temu postanowiłam zadbać o swoje paznokcie, bo zżółkły, potwornie się łamały i jakieś takie były średnio reprezentatywne (kobieca logika: masz brzydkie paznokcie? połóż jak najwięcej lakieru, żeby to ukryć!).
Zaczęłam w grudniu od odżywki Alessandro, by w styczniu rozpocząć moje małe Wyzwanie z NailTekiem. Wykoncypowałam sobie, że zacznę od formuły z numerkiem 2. Tudzież II. Koncept generalnie jest znany: kupujemy zestaw, gdzie są dwie odżywki, jedna podkładowa, druga ochronna. Podkładową stosujemy na oczyszczony paznokieć jako bazę, ochronną nakładamy na kolorowy lakier - codziennie dokładamy jedną warstwę.
Formuły są 4 w zależności od potrzeb, ja zdecydowałam się na dwójkę, bo moje paznokcie nie były jakoś dramatycznie miękkie ani nic w tym stylu. Co o dwójeczce pisze producent?
Foundation II – podkładowa odżywka do paznokci cienkich, miękkich lub rozdwajających się
Wyrównujący lakier podkładowy zawierający składniki odżywcze Formuły II – do paznokci cienkich, miękkich lub rozdwajających się. Posiada mikrowłókna i naturalne wypełniacze. Idealnie wygładza nierówną powierzchnię paznokci. Dzięki znakomitej przyczepności zwiększa trwałość manikiuru – umożliwia dłuższe noszenie barwnego lakieru. Foundation II jest zalecana do stosowania w profesjonalnym manikiurze terapeutycznym.
nailtek.pl |
Nie mam pojęcia, czy ten lakier naprawdę zawiera jakieś mikrowłókna.. Grunt, że ma mleczny kolor i na paznokciu tworzy taką jakby gumową warstwę. Hm, nie wiem czy "gumowa" to dobre określenie, można by w sumie ten efekt porównać do tego, jaki osiąga się po użyciu matującego topa na kolorowym lakierze. Kojarzycie? To dobrze.
Przez pierwsze dwa miesiące stosowałam dwie warstwy podkładu, bo chciałam uniknąć dalszego zabarwienia płytki paznokcia od lakierów, zwłaszcza tych ciemniejszych. Nie wiem, czy to była dobra logika... Nawet przy tym podwójnym używaniu podkład starczył mi na baaardzo długo, bo jakieś 6 miesięcy. W butelce została jakaś 1/5 zawartości, która troszkę się zgluciła. Warto tu zaznaczyć, że malowałam wtedy paznokcie co 3-4 dni, więc oceniam wydajność na bardzo dobrą.
Co z tą przyczepnością i przedłużeniem trwałości kolorowego lakieru? To w dużej mierze zależy oczywiście od samego lakieru, a w moim przypadku również od długości paznokci - długie po prostu się łamały lub rozdwajały same z siebie, stąd odpryski lakieru (a nie tam jakieś bębnienie w klawiaturę czy prace domowe, o nie).
Paznokcie teraz się wzmocniły tak epicko, że noszę długie łopaty (na przykład takie - byłam z nich szczególnie dumna), na których kiepskie lakiery trzymają się 4 dni (ok, z odpryskami), a te dobre (tak, przyznaję się, popełniłam kolejne Essie) nawet 7 dni (!!!!!) z lekkimi obtarciami końcówek. Nie wiem, czy to dziwne, że uzależniam trwałość lakieru od długości paznokcia - taką prawidłowość odkryłam u siebie w tamtym czasie.
Podkład to oczywiście nie wszystko, dochodzi do tego jeszcze warstwa ochronna. To nic innego jak bezbarwny lakier, który nakładamy na kolor tak samo jak top coat. Ten lakier ma dwie właściwości, o których warto wspomnieć:
- po pierwsze, nie tworzy kolejnej warstwy na paznokciu, ale w jakiś magiczny sposób wnika w to, co już jest na nim. Widać to dobrze na przykładzie lakierów z grubym brokatem - jedna porcja NailTeka nie wyrówna powierzchni paznokcia. Może dopiero trzy. Ale spokojnie, jeśli nałożycie inny top, a na niego NT, to też będzie dobrze.
- po drugie troszkę zmienia kolor lakieru na ciemniejszy. W większości przypadków totalnie mi to nie przeszkadzało, czasem się podobało, a tylko przy dwóch lakierach efekt mi przeszkadzał (mam takiego pięknego, pomidorowego essiaka, który potraktowany nailtekiem tracił właśnie odcień letniego, dojrzałego pomidorka i zostawał dość powszednią czerwienią, jakich wiele - tak, trzeba być szurniętym, żeby dostrzegać takie niuanse).
Co pisze producent?
Formuła II, Intensive Therapy – ochronna odżywka do paznokci cienkich, miękkich lub rozdwajających się. Jest bardzo często stosowana na początku terapii. Większość kobiet, które nie mogą wyhodować swoich paznokci ma problemy z wolną krawędzią. Ich paznokcie rozszczepiają się na końcach, na oddzielne warstwy. Te warstwy, będące cienką biologiczną tkanką, odrywają się oraz są podatne na wyginanie i rozdarcia. Formuła II, Intensive Therapy koryguje ten stan, trwale łącząc warstwy ze sobą. Ta zintensyfikowana odżywka wzmacnia i pogrubia cienką, miękką płytkę paznokciową, czyniąc słabe paznokcie mocnymi i elastycznymi. W zależności od tego jak szybko rosną paznokcie, cały proces trwa od 4 do około 6 tygodni. W przypadku miękkich paznokci należy poczekać, aż wyrośnie nowa, wzmocniona płytka (3-6 miesięcy) i dopiero potem kontynuować pielęgnację Formułą I, Maintenance Plus.
nailtek.pl |
Wydajność nieco słabsza niż w przypadku podkładu z racji większego zużycia. Ostatnia ćwiartka buteleczki (które mają podziałki <3) lubi się glucić. Rozsądna, niezbyt gruba warstwa położona na wcześniejszy dobrze wysuszony kolor schnie w mgnieniu oka. Ja na ogół robię to wieczorem przy komputerze - najpierw lewa ręka, po pomalowaniu prawej mogę już wrócić do pisania lub surfowania po 9gagu (przeglądanie głupich obrazków w necie to świetny kompanion malowania paznokci, bo traci się na to naprawdę dużo czasu).
Zapraszam na fragmentaryczną dokumentację zdjęciową!
Wszystko zaczęło się 19go stycznia. Moje paznokcie prezentowały się wtedy tak:
Żółtawe, przebarwione, rozdwajające się i łamliwe, ciężkie do dłuższego wyhodowania. Rozdwajały się nawet gdy cierpliwie i delikatnie piłowałam je w jedną stronę papierowym pilniczkiem - szczerze mówiąc, skrócenie obcążkami wyrządzało im mniej krzywdy. To co widzicie powyżej to maksimum, jakie mogłam z nich wycisnąć na długość.
Nadal podniszczone, ale już dłuższe.
A jak wyglądają dzisiaj?
ojoj, zostały tam jakieś resztki po brokacie.. |
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz paznokieć mi się złamał lub rozdwoił. Nie robią się zadziory (ku chwale ocalonych rajstop). Nie zauważyłam też, by NailTek znacząco wpłynął na stan moich skórek - nawet jeśli im zaszkodził, to codzienne kremowanie rąk i odsuwanie patyczkiem raz w tygodniu ocaliło je.
W trakcie 11 miesięcy zużyłam dwie odżywki podkładowe (druga właśnie poleciała opróżniona do kosza), jestem w trakcie trzeciej ochronnej.
Swoje egzemplarze kupiłam na allegro i skoro działają, to znaczy, że podróbek nie kupiłam :D Chyba nie skusiłabym się na cenę, jaką proponują popularne drogerie (Hebe i Douglasy). Teraz dla zachowania efektu przerzucę się na jedynkę.
Czy jeszcze trzeba coś dodawać? Która z Was już uratowała paznokcie NailTekiem? :D
+++
Osiągnęłam bardzo niepokojący stan - moje włosy są w dobrej kondycji, w dotyku są miękkie i nawilżone, ale wyglądają na suche (wtf?) i jeszcze bardziej się uzależniły w kwestii wyboru, jak się ułożą danego dnia. Naczytałam się o falach i wydobywaniu skrętu, nawet zaszalałam z dyfuzorem - skręt był, owszem, ale przez 15 minut. Potem moja fryzura pokazała mi środkowy palec i wróciła do tego, co lubi najbardziej, czyli swobodnego opadu w okolicach mojej głowy.
+++
Dostałam kolejne zadanie bojowe: znaleźć coś do stylizacji dla mojej mamy. Jest to o tyle problematyczne, że mama ma blond cienkie i krótkie piórka i fryzurę, którą wam może przybliży Robyn (jakby ktoś nie znał, to marsz na youtube!).
Ja, ja, ja! Ja uratowałam :) Jakiś czas temu pazury wisiały na blogu, taaakie długie. Teraz znowu ratuję, ale NT FII + Intensive Therapy. A w pogotowiu stoi Herome, gdyby NT nie dał trwałych rezultatów.
OdpowiedzUsuńA dla mamy to może guma? Ja swoje krótsze kilka lat temu przez długi czas ugniatałam gumą.
po skończeniu buteleczki diamentowej odżywki z eveline, muszę sięgnąć po tu zachwalane cudo i się przekonać:D
OdpowiedzUsuńja polecam gumę, bądź żel w spreju:D
Uzywam NT od 1,5 roku i jestem zachwycona :) Niestety ostatnio paznokcie troszke mi sie przesuszyly, ale i tak sa mocne!
OdpowiedzUsuńCo prawda zazwyczaj nie mam problemów z paznokciami, ale od czasu do czasu lubią platać figle, a ja lubię je potraktować jakąś odżywką i jesteś kolejną osobą, która trafia mi się z recenzją NT i chyba się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńNa stylizacji włosów niestety się nie znam, więc niestety Ci nie pomogę.
OdpowiedzUsuńNT będę musiała wypróbować, bo moje paznokcie znów są w opłakanym stanie.
Zachęciłaś mnie, pierdoły znowu się łamią, rozdwajają i zadziorzą.
OdpowiedzUsuńDa się nie znać Robyn?
no najwidoczniej są tacy ludzie ;x
Usuńnie próbowałam, ale mi najbardziej pomaga eveline 8w1:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne masz teraz paznokcie. Zaczęłam na poważnie zastanawiać się naitekiem!
OdpowiedzUsuńja uzywalam go sto lat temu i rowniez dobrze go wspominam, w tej chwili podreperowuje rozdwojona plytke Seche Naturel.
OdpowiedzUsuńguma no no do włosów tak sobie myślę, natomiast jeśli chodzi o pazury to muszę sobie pomiziać nailtekiem, żeby mi wróciły do zdrowia.
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładny kształt paznokci. też mam tą odżywkę, już 2 opakowanie. dobrze działa, scala rozdwojenia i utwardza paznokicę. pozdrawiam, zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkie fanki odżywek Nail Tek na profil na Facebooku. Znajdziecie na nim wiele ciekawych informacji na temat zdrowych i pięknych paznokci, a także będą pojawiały się szanse na otrzymanie kosmetyków Nail Tek. Zachęcamy do pozostawiania opnii, również na profilu: https://www.facebook.com/NailTekEkspertPielegnacjiPaznokci
OdpowiedzUsuń