historie obrazkowe
/
8 Comments
Opowiadanie obrazami dawno przestało być zarezerwowane dla filmowców. Więc oto moje krótkie podsumowanie ostatnich tygodni.
Historia #1
Historia #2, jak to pracowałam na planie teledysku Divines.
Piękny sweter w jelenie!
Taka ze mnie wizażystka, ehe.
Historia #3 Jak z Martą robiłyśmy mi zdjęcia.
Efekty wkrótce będą opublikowane.
#4 w sumie bez historii, same randomowe obrazki
Jest jeszcze kilka ulic w Warszawie z gazowym oświetleniem.
Pies mojej szefowej przestał na mnie warczeć.
Bez samojebki w lustrze się nie liczy.
Hasło roku.
Ostatnie zdjecie o jaaaaaa... :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za zdjęcie latarni.
OdpowiedzUsuńMam taki odchył, że lubię nocą patrzeć na oświetlony krajobraz. Dobra, powiedzmy wprost: lubię patrzeć na świecące latarnie, neony, itp.
Posiadasz wielce kultowy sfeter w jelenie!
niestety nie posiadam go, tylko wypożyczyłam :( ale ugadałam się z właścicielem, że jak się znudzi, to mi sprzeda xdd
UsuńPies szefowej krul. Ta mała chińska parówka w futrze budzi we mnie pragnienia i potrzeby.
OdpowiedzUsuńFajną masz grzywkę, też kiedyś o takiej krótkiej myślałam, ale moja przyjaciółka rzekła "ta, wiesz, co potem będzie" i mi przeszło. To mądra kobieta jest, było nie było.
potem jest kicha i problemy egzystencjalne przy samodzielnym skracaniu grzywki, wiem <3
UsuńFajny sweter :D
OdpowiedzUsuńOstatni obrazek jest cudowny! <3 aż zapisałam w folderze moich ulubionych internetowych znalezisk.
OdpowiedzUsuńAle fajny piesek ;)
OdpowiedzUsuń