GlySkinCare - Nawilżający krem pod oczy

/
11 Comments
Muszę na samym wstępnie przyznać - mam szczęście do kremów pod oczy, jakie podsunął mi Glossybox. 



O marce GlySkinCare nigdy wcześniej nie słyszałam i byłam dość sceptycznie nastawiona do kolejnego kremu pod oczy patrząc na swój comiesięczny box - już od dawna nie wierzę, że jakikolwiek sam pomoże mi uporać się z moimi cieniami i raczej stawiam na dobre nawilżenie i korektor. Jakże miło jest się czasem rozczarować!

Na oficjalnej stronie marki można przeczytać o trójstopniowym programie odnowy skóry, na który składa się oczyszczanie, złuszczanie i nawilżanie i preparatach stosowanych na poszczególnych etapach. Rzeczony delikwent należy właśnie do kroku trzeciego (hydrostep, ładnie to jakiś skubaniec wymyślił, przyznajcie). 

Działanie kremu opiera się na tajemniczym kompleksie EyePro, który 

poprawia mikrocyrkulację, przez co zmniejsza opuchliznę oraz redukuje cienie pod oczami. Krem powstrzymuje procesy starzenia, poprawiając sprężystość i nawilżenie delikatnej skóry wokół oczu.

Pomyślałam sobie - a tylko spróbuj nie działać, ciulu ty jeden. 

Po ponad 3 miesiącach spędzonych z sympatyczną tubką o pojemności 15 ml potwierdzam, że krem:
- bardzo dobrze nawilża skórę pod oczami. to w zasadzie już dla mnie ogromny sukces. 
- nałożony w rozsądnej ilości szybko się wchłania
- powyższe dwa czynniki sprawiają, że jest cudowną bazą pod korektory
- nie podrażnia oczu (a przynajmniej nie pamiętam, żeby kiedykolwiek to mi się przydarzyło)
- pomaga uporać się z opuchlizną i gromadzeniem płynów w tych okolicach. z drugiej strony nie mam ogromnych problemów w tej kwestii.
- ale ale, miłe panie! najważniejszy punkt tej checklisty to cienie pod oczami. skoro opuchlizna się zmniejsza, to cienie też. alleluja!




Uważam, że produkt realizuje wszystkie obietnice producenta tyczące się opóźnienia procesu starzenia. Trzeba pamiętać, że skóra pod oczami jest cienka jak kartka papieru i sama nie ma jak się chronić, a normalne kremy są dla niej za ciężkie (co powtarzałam do znudzenia moim klientkom na praktykach - albo używały pod oczy krem Nivea, albo ten sam co do reszty twarzy, albo nic). Regularne wysypianie się plus ten krem pomogły mi się choć odrobinę uporać z naturalnymi cieniami pod oczami (dzięki, tato) i nie bać się rano, że będę wyglądać jak ciężko chora - zaznaczam, że to wysypianie się było kluczowe ;) Jedna zarwana noc, alkohol i wszystko wraca do normy :D
Zaznaczyć trzeba, że krem ma działania ściśle nawilżające, więc do skóry dojrzałej (dojrzalszej?) już się nie nadaje, bo będzie wymagała zdecydowanie silniejszej akcji. Ot, mojej mamie już bym go nie mogła oddać. 

Cena 39 zł to moim zdaniem świetny deal za produkt, który robi u mnie takie rzeczy, że All About Eyes z Clinique poszłoby w pięty, gdyby tylko miało świadomość. Cała gama produktów GlySkinCare leci zresztą u mnie na wishlistę - mam co do nich dobre przeczucie.

+++

Gdzie jestem, jak mnie nie ma? 

Biegam nad Wisłą:



Biegam po mojej wiosce i morduję piękne wspomnienia z dzieciństwa:




Chodzę do pracy (jeszcze!) i łapię okruchy dobrego humoru:



Wypoczywam w Krakowie i prawie płaczę z radości, że Zakątek jest dokładnie taki sam, jak go pamiętam:



+++

Mój zajebisty na wszelkie sposoby ojciec oprócz cieni pod oczami dał mi kilka życiowych porad, do jednej z nich staram się stosować: wyrzucić ze słownika słowo "problem" i zastąpić je "wyzwaniem". Teraz wszystko brzmi o wiele lepiej: obecnie moim największym wyzwaniem jest szybkie znalezienie pracy. Nowa menadżerka przypomina mi węgorza i motywuje silniej niż pieniądze do ewakuacji z korpa, którego zdążyłam przez rok polubić. 





You may also like

11 komentarzy:

  1. miałam ten kremik również z GB i także miło go wspominam :) chociaż mi na 3 miesiące nie starczył i denerwowało mnie to, że był lejący ;)
    gratuluję biagania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znam tego wyżej ale wierze, że małpy z marketingu patrzą na Ciebie z zazdrością :]
    jeszcze jedno! te "cudnej krasy figurki" przed miejskim przedszkolem to sorki, moim zdaniem wywołują u dzieci agresje :D nie chciałabym takiego dzieciństwa ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikt by nie chciał, ten shrek jest jeszcze gorszy na żywo :D

      Usuń
  3. totalnie nie odnośnie notki, ale nie mogę się skupić na wpisie, podziwiam wygląd bloga. mniam mniam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, długo szukałam czegoś minimalistycznego. teraz się boję, że jest aż zbyt ponuro ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. nie, trochę dalej, na Domaniewskiej. ale w MP bywam w biurze Mary Kay :)

      Usuń
  5. Mądrego Tatuśka masz, powiedzonko bardzo mądre ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. super wpis :)
    pozdrawiam i zapraszam :)
    obserwuję :)
    http://www.pierwiasteksmaku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Spać mi się chce ojej. Krem pod oczy jest istotny. Chciałabym takiw rollerze rolce o.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że gdzieś na świecie uśmiecha się panda. Ale bezczelny spam sprawia, że panda płacze. Nie smuć pandy i nie spamuj, proszę.

czytam

favikona pochodzi z nataliedee.com. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Labels

15 hair project 301 346 52 AA aknenormin alessandro algi alterra ambasada piękna anthelios antyperspirant arsenał grubasa artdeco aussie autokorekta avene avon babydream baikal herbals balea balm balm balsam do ciała balsam do ust bambino bandi bareMinerals batiste baza baza pod cienie baza pod lakier bb bb cr bb cream beauty blender beauty formulas beauty friends bebeauty beblesh balm beige nacre bell bella bamba benefit berlin berry love biały jeleń biedronka bielenda bio-essence Biochemia Urody bioderma biovax blizny blogerki blogger błędy błyszczyk boi boi-ing bourjois box box of beauty ból dupy brahmi amla braziliant brodacz brokat brow bar brwi BU bubel bubel alert buty carmex cashmere ce ce med cellulit cera mieszana cera wrażliwa cetaphil CHI chillout choisee chusteczki cienie cienie w kremie cień clinique clochee color naturals color tattoo color whisper cudeńko cycki czador ćwiczenia darmocha dax debilizm demakijaż denko depilacja dermaroller diy do it yourself dobre rzeczy douglas dove dream pure ducray dwufaza ebay edm eko kosmetyki elution essence essie estetyka etude house eveline everyday minerals eyeliner faceguard fail farbowanie farmona fekkai figs rouge filtr firmoo fitness flora floslek fluid fridge fridge by yde fructis fryzjer galaxy garnier gillette glamwear glossy box glyskincare głupie cipki głupota golden rose google google analytics gratis h&m hakuro healthy mix hebe high impact himalaya hiszpania hm holiday hot pink hydrolat idealia ikea innisfree ipl iran isa dora isadora isana jillian michaels kallos kate moss katowice kącik kulturalny kelual ds kissbox kolastyna kolorówka koloryt konkurs konturówka korekta korektor korektor pod oczy kot kraków kredka kredka do brwi kredka do oczu krem krem do rąk krem do twarzy krem matujący krem na dzień krem nawilżający krem odżywczy krem pod oczy krem z kwasami kreska kutas kwas askrobinowy kwasy la roche posay lakier lakier do paznokci lakier do ust lakier do włosów lakiery teksturowe lancome laser lasting finish lawendowa farma lekarze lierac linkedin lioele lip balm lip lock lip pen lirene lista magnetyczna loccitane lodówka loreal lovely lumene lush łuk brwiowy łupież magnes makijaż manicure manuka Mary Kay marzenie maseczka maska maska do włosów maskara masło do ciała mat matowienie max factor maybe maybelline mężczyźni micel mika mikrodermabrazja miss sporty mleczko mleczko do ciała mocak mollon morze muzeum mycie mydło mydło naturalne nadwaga nail tek nails narzekanie natura officinalis naturalne składniki naughty nautical nawilżenie neem new leaf niedoskonałości nivea nivelazione nouveau lashes nutri gold oczy oczyszczanie odchudzanie odżywianie odżywka odżywka do paznokci odżywka do włosów off festival okulary olej olej arganowy olej kokosowy olejek olejek do mycia ombre opalanie opalenizna opener organique oriflame original source orofluido paleta magnetyczna palmers paski na nos pat rub patrzałki paznokcie pączek peel-off peeling peeling do ciała peeling do twarzy perfecta pervoe reshenie pędzel pędzle pharmaceris photoderm physiogel phyto pianka do mycia piasek piaski pierre bourdieu pkp plastry na nos płyn do demakijażu płyn micelarny podkład podróż pogromcy mitów policzki pomadka pomarańczowy porażka pr praca prasowanie propolis proteiny próbki pryszcze prysznic prywata przebarwienia przechowywanie przegięcie przemoc symboliczna przygody przypominajka puder puder transparentny purederm QVS real techniques regeneracja reklamacja rene furterer retinoidy revlon rimmel rossetto rossmann rozdanie rozkmina rozstępy róż różowe ryan gosling rzęsy sally hansen samoocena samoopalacz satynowy mus do ust Schwarzkopf scrub seacret seche vite sensique sephora serum serum nawilżające sesa shaun t shea shred sińce siquens skandal skin 79 skinfood skóra skóra wrażliwa sleek słońce słowa kluczowe socjologia soraya spf starry eyed stopy stylizacja suchy szampon sun ozon sypki szaleństwo szampon szkoda gadać szminka sztuka współczesna święta tag taka sytuacja tapeta tara smith tatuaż the body shop the face shop tołpa toni&guy tonik top tortury tragedia transki trądzik triple the solution truskawka tusz do rzęs twarz ujędrnienie under twenty usta uv vichy warby parker wąs weganizm wella wibo wieloryb witamina c wizaż wizażystka włosy workout wory wódka wtf wyrównanie wyszczuplanie wyzwanie yasumi yoskine yves rocher zachwyt zakupy zapach zdjęcia zenni optical zerówki ziaja złuszczanie zmywacz zmywacz do paznokcie zużycie zwiedzanie źródła odwiedzin żel żel do brwi żel do golenia żel do twarzy żel pod prysznic żel-krem życzenia