Fridge by yDe, 1.3 faceguard
/
3 Comments
Uwaga, szykuje się całkiem konkretna recenzja.
Mam ten krem już ponad miesiąc i myślę, że mogę go zrecenzować.
Co bierzemy na tapetę? Krem 1.3 faceguard z Fridge. Marka stała się szerzej znana po pierwszym kissboxie. Opakowanie po próbce peelingu pomarańczowego dawało zniżkę - kupiłam wtedy mamie na święta większe opakowanie. Można też było kupić voucher w cenie 250 zł o wartości 300 zł, z czego ochoczo skorzystałam.
Normalnie kremu chyba bym nie kupiła, gdybym akurat w grudniu nie miała dodatkowego zlecenia, cena jest odstraszająca - 197 zł. Dobra, ja tu narzekam, a czas na kilka obietnic ze strony internetowej ;)
Mam ten krem już ponad miesiąc i myślę, że mogę go zrecenzować.
Co bierzemy na tapetę? Krem 1.3 faceguard z Fridge. Marka stała się szerzej znana po pierwszym kissboxie. Opakowanie po próbce peelingu pomarańczowego dawało zniżkę - kupiłam wtedy mamie na święta większe opakowanie. Można też było kupić voucher w cenie 250 zł o wartości 300 zł, z czego ochoczo skorzystałam.
Normalnie kremu chyba bym nie kupiła, gdybym akurat w grudniu nie miała dodatkowego zlecenia, cena jest odstraszająca - 197 zł. Dobra, ja tu narzekam, a czas na kilka obietnic ze strony internetowej ;)
KORZYŚCI: Silne wzmocnienie i ochrona
DOKŁADNY OPIS DZIAŁANIA: Krem miejski, który szczególnie choni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Aktywizuje system naprawy skóry. Odblokowuje ją i przyspiesza naturalną regenerację. Dodatek olejku z rumianku rzymskiego i olejku różanego łagodzi podrażnienia i wzmacnia naczynia krwionośne. Przeznaczony także do cery szczególnie wrażliwej, ze skłonnością do rozszerzonych naczyń krwionośnych. Polecany również do skóry z problemem świecenia się. Krem zawiera naturalne filtry UV.
SPOSÓB STOSOWANIA: Stosuj na dzień i na noc. Wsmaruj delikatnie w skórę twarzy, szyi i dekoltu.
POLECANA DLA: skóry wymagającej szczególnej ochrony.
SPOSÓB STOSOWANIA: Stosuj na dzień i na noc. Wsmaruj delikatnie w skórę twarzy, szyi i dekoltu.
POLECANA DLA: skóry wymagającej szczególnej ochrony.
Cóż, moja skóra wołała o coś naprawdę odżywczego i mocnego - faza wysuszenia po retinoidach była już dawno za mną, a mocne nawilżenie, jakie dawał mi Cetaphil, nie było zbyt pożądane rano (akurat zaczynały się mrozy). I tak wylądował w moich łapskach Faceguard właśnie.
Buteleczka z kremem prezentuje się tak:
To co dynda po lewej, to kryształek (podobno) Svarovskiego. Butelka jest z grubego, matowego szkła. Pompka działa bez zarzutu i ma blokadę. Bałam się, że będą problemy z wydobyciem resztek, ale sam krem jest na tyle rzadki, że grzecznie spływa, a i pompka jest odkręcana, jakby co będę grzebać ;) Fridge prowadzi zbiórkę zużytych opakowań (element programu lojalnościowego, gdzie za każde wydane 10 zł dostaje się kwiatek, a potem wymienia się rzeczone kwiatki na kosmetyki).
a tak wygląda tył. Na naklejce jest data produkcji i nazwisko osoby odpowiedzialnej za produkt - ja je tutaj jakże uroczo zasłoniłam :P A na dole jest skład, któremu też zrobiłam zdjęcie, po czym odkryłam, że jest on dostępny na stronie ;)
O konsystencji już wspomniałam, to dodam tylko tyle, że krem dobrze się rozsmarowuje i bardzo szybko wchłania. Zwłaszcza nałożony w mniejszej ilości po prostu wsiąka w skórę.
Zapach... Znowu róża. Róża damasceńska jest druga w składzie, więc to nie dziwi. Zapach jest naprawdę ciężki, ale chwilę po aplikacji znika.
Cechą wszystkich produktów Fridge jest brak sztucznych składników, przez co mają krótki okres przydatności. Ale 2,5 miesiąca na stosowanie kremu rano i wieczorem to w sam raz, myślę :)
Patrzcie, zero tych wszystkich chemicznych świństw:
Ale przejdźmy już do meritum...
Działanie!
1) Świetnie nawilża, na dzień jest w sam raz. Na noc nakładam jeszcze dodatkowe warstwy innych produktów, więc w sumie nie wiem, na ile radziłby sobie przez noc.
2) Dobrze współpracuje z podkładami w płynie, mineralnymi i bb kremami. Solo też dobrze wygląda - nie wchłania się co prawda do matu, ale daje taki fajny glow.
3) Łagodzi podrażnienia i ochrania skórę. Nad tym nie ma co się roztkliwiać ;)
4) To jest bardzo subiektywne odczucie, ale moim zdaniem faktycznie pomaga cerze się zregenerować. Moje plamy i blizny po trądziku robią się coraz mniej widoczne, chociaż ostatnio z lenistwa nie stosowałam kosmetyków wybielających.
Nie wiem jak to jest z "naturalnymi filtrami UV", wysokość nie jest podana. Ale całkiem dobrze sobie radzą - od 2 tygodni mamy ostre zimowe słońce, a ja jestem tak samo blada jak byłam (dobra, nie spędzałam dużo czasu na zewnątrz, ale innych filtrów też nie stosowałam).
Generalnie rzecz ujmując - jest to najlepszy krem, jaki kiedykolwiek miałam. Spełnia obietnice w 100% - ale zaznaczam, że wymagania moje skóry są dość specyficzne. Myślę, że dla cer bardzo tłustych będzie nieodpowiedni, bo nie matuje mocno, ale wszystkich alergików i wrażliwców będzie w sam raz.
Jedyny feler to ta nieszczęsna cena... Fridge często ma promocje (ostatnio była świąteczna, potem pod koniec stycznia, teraz jest walentynkowa), więc warto zapisać się na newsletter i czekać. Ja jestem absolutnie urzeczona, mam jeszcze trochę kasy z tego vouchera i pewnie zaopatrzę się w krem nawilżający, jak ten mi się skończy. Nie wiem co będzie potem ;)
Jakoś firma mnie nie zachęca, a cena z kosmosu jak na mało znaną firmę.
OdpowiedzUsuńKurcze, na mojej skórze chyba za mocno by rozświetlał :) Poza tym boję się zapychania.. no i cena- auć ;)
OdpowiedzUsuńChyba się na niego skusze :)
OdpowiedzUsuńPzdr.